Wyraźne osłabienie złotego. Kurs dolara wystrzelił. Skąd ten ruch? [kurs dolara, funta, euro, franka]

Polska waluta wtorek zaczęła w miarę spokojnie, ale po południu można było zobaczyć wyraźny ruch - i to ruch osłabiający kurs złotego. W środę rano notowania w parze z dolarem wyglądają podobnie. Przyczyna to stopy procentowe.

W środę 8 marca czekamy na decyzję Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych w Polsce. Zanim ją poznamy, na rynkach, w tym na rynku walut, rządzić będzie jeszcze wspomnienie wydarzeń wtorkowych. Chodzi o wypowiedź szefa amerykańskiego banku centralnego, o której więcej za chwilę. 

Kursy walut. Gwałtowne umocnienie dolara

W środę o 6:30 1 euro było wyceniane na rynku walutowym na 4,69 zł, funt na 5,26 zł, a frank szwajcarski na 4,72 zł. Wobec tych walut złoty się osłabiał, ale były to bardzo minimalne ruchy. Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku dolara. Tutaj ruch osłabienia był większy - złoty tracił 0,22 proc. - a dolar kosztował 4,45 zł. 

I to właśnie dolar jest w ostatnich godzinach główną gwiazdą informacji z rynku walutowego. Ten poranny ruch w górę amerykańskiej waluty jest niewielki w porównaniu z tym, co obserwowaliśmy wczoraj (we wtorek 7 marca) po południu, kiedy dolar umacniał się o około 1 proc. Skalę tego ruchu dobrze widać na wykresie obejmującym kilka dni. Tym samym złoty utracił wobec głównej waluty to, co odrobił na samym początku tygodnia i jest na poziomie z końca lutego.

Notowania dolara amerykańskiego wobec polskiego złotego, wykres tygodniowy.Notowania dolara amerykańskiego wobec polskiego złotego, wykres tygodniowy. Źródło: investing.com

Co powiedział szef Fed? Stopy procentowe w centrum uwagi

Nie są to oczywiście jakieś bardzo dramatyczne ruchy, ale związane z dość ważnym przesunięciem w narracji dotyczącej stóp procentowych - nie w Polsce, a na świecie. To przesunięcie, które polega na oczekiwaniach bardziej uporczywej niż wcześniej sądzono inflacji (mieliśmy dane z kilku państw, pokazujące, że inflacja nie hamuje, tylko rośnie i to mocniej od oczekiwań), a co za tym idzie być może konieczności mocniejszych podwyżek stóp.

Ciągle nie chodzi tutaj o Polskę, przynajmniej na razie, ale jeśli pojawiają się podejrzenia, że największy bank centralny świata może stopy procentowe podnosić mocniej, niż wcześniej sądzono, to nie pozostanie to bez wpływu i na nas, a w każdym razie na nasz rynek walutowy. 

Ten największy bank to oczywiście Fed, amerykańska Rezerwa Federalna. We wtorek po południu polskiego czasu (od 16:00) szef Fedu, Jerome Powell, występował na przesłuchaniu przed komisją ds. bankowości w Kongresie USA. 

- Najnowsze dane gospodarcze są lepsze niż oczekiwano, co sugeruje, że ostateczny poziom stóp procentowych będzie prawdopodobnie wyższy niż wcześniej przewidywano - stwierdził. - Gdyby całość danych wskazywała na to, że szybsze zacieśnienie jest uzasadnione, bylibyśmy przygotowani na zwiększenie tempa podwyżek stóp - dodał. Jego zdaniem, "przywrócenie stabilności cen będzie prawdopodobnie wymagało utrzymania przez jakiś czas restrykcyjnego nastawienia w polityce pieniężnej". 

Nie ma tu słów wprost deklarujących mocniejsze podwyżki stóp, ale już sygnał, że jest to możliwe, rynkom wystarczył. Stąd umocnienie dolara, nie tylko wobec złotego, ale (przede wszystkim) na głównej parze walutowej, czyli EUR/USD. Na poniższym wykresie widać wyraźne osłabienie euro.

Notowania euro wobec dolara, wykres tygodniowy.Notowania euro wobec dolara, wykres tygodniowy. Źródło: investing.com

Zeznania Powella spowodowały jednocześnie przecenę na rynkach akcji. W Polsce WIG20 spadł wyraźnie pod kreskę, kończąc dzień na 1-procentowym minusie. Na Wall Street przecena była jeszcze bardziej wyraźna. Indeks Dow Jones spadł o 1,72 proc., S&P 500 o 1,53 proc., a technologiczny Nasdaq o 1,25 proc. 

Na koniec jeszcze rzut oka na średnie kursy NBP, opublikowane w południe we wtorek (czyli jeszcze przed wystąpieniem szefa Fed): 

  • kurs euro: 4,6871 zł;
  • kurs dolara: 4,3981 zł;
  • kurs franka szwajcarskiego: 4,7156 zł;
  • kurs funta szterlinga: 5,2836 zł. 
Zobacz wideo Prof. Belka: Mamy do czynienia z poważnym spowolnieniem gospodarczym
Więcej o: