Kamila C. od lat prowadzi działalność gospodarczą, a dokładnie salon fryzjerski z zabiegami kosmetycznymi. Przed urodzeniem dziecka zwiększyła wysokość wpłacanych składek chorobowych. W konsekwencji z tytułu zasiłku macierzyńskiego, chorobowego i opiekuńczego otrzymywała tysiące. Zakład Ubezpieczeń Społecznych chciał pozbawić kobietę części pieniędzy, ale bezskutecznie. W jej obronie stanął Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców i Sąd Najwyższy.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Jak piszą dziennikarze serwisu Business Insider, kobieta 1 lipca 2013 r. zgłosiła działalność do ZUS, w tym do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego. Deklarowała wówczas najniższą dopuszczalną podstawę wymiaru składek, czyli 60 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia (w 2015 r. było to 2 375,50 zł).
Jednak w okresie luty - maj 2015 r. fryzjerka opłacała już składki od kwoty 9 897,50 zł, czyli maksymalnej, dopuszczalnej podstawy. ZUS wskazał, że Kamila C. wystąpiła o wypłatę zasiłku chorobowego, zasiłku macierzyńskiego oraz zasiłku opiekuńczego, począwszy od 4 maja 2015 r. do 16 października 2019 r. Jak podaje portal Prawo.pl, kobieta pobrała łączne świadczenia w wysokości 304 203,44 zł, przy opłaconych składkach na dobrowolne ubezpieczenie za cztery miesiące (od lutego do maja 2015 r.), które wyniosły 924,44 zł.
ZUS przeprowadził kontrolę. Uznał, że przychody i dochody kobiety nie były wystarczające na opłacanie składek w zadeklarowanej przez nią wartości. W grudniu 2019 r. obniżył ich podstawę za okres luty-maj 2015 r. Fryzjerka skierowała sprawę do sądu.
We wrześniu 2020 r. Sąd Okręgowy w Lublinie uznał, że kobieta w sposób "wyrachowany i intencjonalny dokonała krótkoterminowego zwiększenia podstawy wymiaru składek w celu uzyskania długookresowych korzyści, czyli wyższych zasiłków". Podtrzymał decyzję ZUS. W 2021 r. fryzjerka skierowała sprawę do Sądu Apelacyjnego, ale bezskutecznie - druga instancja zgodziła się z pierwszą.
Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców wniósł skargę nadzwyczajną od wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie. Sprawa trafiła do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego i zakończyła się dla kobiety sukcesem. Niekorzystna dla Kamili C. decyzja została uchylona.
2 marca 2023 r. Sąd Najwyższy ocenił, że ZUS nie ma prawa kwestionowana zadeklarowanej podstawy wymiaru składek. "Ingerencja w tę sferę jakiegokolwiek innego podmiotu jest niedopuszczalna, chyba że ma wyraźne umocowanie w przepisach" - czytamy w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego.