8,5 proc. - tyle wyniosła inflacja roczna w strefie euro w lutym br., według najnowszych danych Eurostatu. Tym samym urząd potwierdził swój pierwotny odczyt sprzed dwóch tygodni. Odczyt jest niby lepszy od styczniowego (8,5 proc.), ale jednak nikogo to nie cieszy, bo oczekiwano spadku jeszcze mocniejszego. Z pewnością miał to na uwadze Europejski Bank Centralny, który - mimo kryzysowej sytuacji w europejskim sektorze bankowym - podniósł w czwartek zgodnie z obietnicą stopy procentowe o 50 punktów bazowych.
Również tylko symbolicznie w dół poszła w lutym inflacja w Unii Europejskiej - z 10 do 9,9 proc. Można powiedzieć, że znowu jest jednocyfrowa, ale raczej trudno z tej "okazji" otwierać szampana.
Spoglądając niżej, na poziom konkretnych krajów, inflacja w lutym najwyższa była na Węgrzech - 25,8 proc. Za nimi znalazła się Łotwa (20,1 proc.), Czechy (18,4 proc.), Estonia (17,8 proc.) oraz Polska i Litwa (po 17,2 proc.). Polska ma więc piątą najwyższą inflację w UE. Ostatnio tak wysoko była na unijnej inflacyjnej liście ponad rok temu (w styczniu 2022 r.).
Najniższą inflację w lutym w UE miał Luksemburg (4,8 proc.) i Belgia (5,4 proc.).
Miesiąc do miesiąca, tj. w porównaniu ze styczniem br., inflacja w UE i strefie euro wyniosła 0,8 proc.
Gwoli wyjaśnienia - inflacja w Polsce w lutym według Eurostatu (17,2 proc.) była inna niż według GUS (18,4 proc.), bo oba urzędy mają nieco inne koszyki dóbr i usług, które analizują. Metodyka Eurostatu ma taką zaletę, że jest jednakowa dla wszystkich krajów UE, więc pozwala porównać inflację pomiędzy nimi. Warto jednak pamiętać, że porównywalność zaburzają programy antyinflacyjne w poszczególnych krajach. Oczywiście każde państwo ma też swoją specyfikę, zależną od setek różnych spraw - choćby waluty czy miksu energetycznego.
A jeśli już jesteśmy przy kwestii walutowej, to odnotujmy, że według danych Eurostatu w dwóch pierwszych miesiącach 2023 r. ceny w Chorwacji wzrosły o ok. 0,6 proc., a w Polsce o ok. 3,1 proc. Przypomnijmy, że według bajdurzeń premiera Morawieckiego, Chorwacja po przejściu na euro od 1 stycznia br. utonęła w kryzysie inflacyjnym.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
Jak pisał Europejski Bank Centralny w czwartek w komunikacie po posiedzeniu, projekcje wskazują, że inflacja w strefie euro "pozostanie zbyt długo na zbyt wysokim poziomie". Piątkowe dane potwierdzają, że walka z inflacją w strefie euro nie będzie prosta.
Z tego powodu EBC jest wciąż zdeterminowany, by sprowadzić ją do średniookresowego celu inflacyjnego 2 proc. w skali roku. Projekcje EBC wskazują, że w 2023 r. inflacja wyniesie średniorocznie 5,3 proc., w 2024 r. 2,9 proc., a w 2025 r. 2,1 proc. Inflacja bazowa ma z kolei wynosić w latach 2023-2025 średniorocznie kolejno 4,6, 2,5 i 2,2 proc.
Więcej o gospodarce przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl