Credit Suisse ratowany przez UBS. Ekspert: Szwajcaria jak bananowa republika. To nie koniec kłopotów

Szwajcarski bank UBS przejmuje Credit Suisse. Władze Szwajcarii poinformowały, że operacja łącząca dwa największe banki w kraju ma na celu powstrzymanie pogłębiającego się kryzysu zaufania do instytucji finansowej. Część ekspertów ma jednak bardzo negatywne zdanie na temat przeprowadzonych działań.
Zobacz wideo Czy grozi nam powtórka w Lehman Brothers? Kuczyński wyjaśnia i apeluje do rządzących ws. banków

UBS Group przejmie Credit Suisse za trzy miliardy franków szwajcarskich.

Wraz z przejęciem Credit Suisse przez UBS znaleziono rozwiązanie, które zapewni stabilność finansową i ochroni szwajcarską gospodarkę w tej wyjątkowej sytuacji

- poinformował szwajcarski bank centralny.

Udziałowcy w CS za 22,48 akcji otrzymają 1 akcję w UBS. Ponadto szwajcarski rząd udzieli 9 mld franków gwarancji, które mają być przeznaczone na pokrycie strat po przejęciu aktywów Credit Suisse. Szwajcarski bank centralny udzieli natomiast obu instytucjom 100 mld franków pomocy płynnościowej. Umorzone natomiast zostaną obligacje podporządkowane Credit Suisse o wartości aż 16 mld franków, co oznacza, że ich posiadacze nie zobaczą swoich pieniędzy.  

Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl 

Szwajcarska komisja nadzoru finansowego podkreśla, że nie jest to nacjonalizacja banku, a rynkowa transakcja przejęcia. Wyjaśniono, że Credit Suisse ma "zdrowe fundamentalne wskaźniki", a problemy spowodowały masowy odpływ depozytów.

Credit Suisse uratowany przez UBS

Credit Suisse, drugi co do wielkości szwajcarski bank, stanął w obliczu kryzysu, a jego akcje na giełdch gwałtownie spadły w ostatnich dniach, wywołując fale niepokoju na rynkach finansowych. Instytucja przynosiła straty i w ostatnich latach borykała się z wieloma problemami, w tym z zarzutami prania pieniędzy. Awaryjna linia ratunkowa o wartości 54 miliardów dolarów ze Szwajcarskiego Banku Narodowego nie uspokoiła inwestorów, a klienci wycofywali w ostatnim tygodniu depozyty o wartości 10 mld franków dziennie.

W niedzielę poinformowano o fuzji z UBS. Szybka reakcja była nieodzowna, bo Credit Suisse mógł w ciągu kilkudziesięciu godzin stać się niewypłacalny. A to jeden z 30 najważniejszych i kluczowych banków dla sektora finansowego, który ma niemal 600 mld aktywów. To więcej niż cała branża bankowa w Polsce. 

Po fuzji UBS będzie zarządzał aktywami o wartości 5 bln dolarów. Ale część zamożnych klientów miała konta w obu bankach. Po ich połączeniu będą mogli chcieć przenieść środki z Credit Suisse lub UBS do innego banku, by zdywersyfikować portfele inwestycyjne.  

Sprawa Credit Suisse. Ekspert: Szwajcaria może mieć problemy

Akcje Credit Suisse spadły na giełdzie w Zurychu do poziomu 1,86 franka. Od historycznego szczytu w 2007 roku to spadek aż o 99 proc. Giełdy na informacje o ratowaniu CS nie zareagowały euforią. Większość indeksów w Azji mimo początkowych wzrostów traci na wartości. "Na zero" jest rynek w Szanghaju, a giełda w Tokio spadła o 1,4 proc. Kontrakty terminowe na indeksy w Nowym Jorku (regularne notowania rozpoczynają się o 14:30 naszego czasu) zniżkowały po godzinie 8:30 ok. 0,9 proc. 

Dodatkowo największe banki centralne świata - Bank Anglii, Bank Japonii, Bank Kanady, Europejski Bank Centralny, Rezerwa Federalna USA i Narodowy Bank Szwajcarii - zdecydowały się na skoordynowaną akcję, by zapewnić płynność rynkom finansowym.

Zdaniem Octavio Marenziego, prezesa firmy konsultingowej Opimas, sprawa Credit Suisse nie została jeszcze zakończona, czytamy w Bloombergu. Fuzja UBS i Credit Suisse mogła doprowadzić bowiem do powstania kolejnego banku, który jest zbyt duży, by upaść. Widmo kryzysu finansowego wciąż nie zostało więc zażegnane, a Szwajcaria może mieć poważne problemy. 

Pozycja Szwajcarii jako centrum finansowego została zniszczona - kraj będzie teraz postrzegany jako finansowa republika bananowa. Problemy Credit Suisse wpłyną na cały sektor finansowy Szwajcarii. Reputacja kraju specjalizującego się w ostrożnym zarządzaniu finansami, z solidnym nadzorem regulacyjnym, została wymazana

- mówi Marenzi, cytowany też przez Agencję Reutersa.

Więcej o: