Gość Studia Biznes ocenił w środę, że "mamy do czynienia z tzw. efektem drugiej rundy, czyli oddziaływaniem inflacji CPI (18,4 proc.) na czynniki wewnętrzne". Mówił również o najnowszej projekcji NBP, z której wynika, że pod koniec 2023 roku czeka nas jednocyfrowa inflacja.
- Istnieje takie prawdopodobieństwo, że tak będzie - stwierdził prof. Przemysław Litwiniuk.
- RPP jest zakotwiczona w poglądzie, że inflacja 2,5 proc. jest zdrowym poziomem, sprzyja rozwojowi gospodarki. Moja teza sprowadza się do poglądu, że w szerszym horyzoncie czasowym mamy do czynienia z iluzorycznym celem inflacyjnym - dodał.
Ekspert zaznaczył, że zgadza się z rządem, który w założeniach do ustawy budżetowej przyjął, że stopa referencyjna powinna być na poziomie 7 proc.
Prof. Przemysław Litwiniuk mówił w Studiu Biznes Gazeta.pl również o tym, że wydatki w roku wyborczym mogą niweczyć rezultaty oddziaływania RPP. Ten wątek szerzej opisaliśmy tutaj: "Prof. Litwiniuk: Wydatki w roku wyborczym mogą niweczyć rezultaty RPP. Ale mamy narzędzia".
Podczas rozmowy prof. Litwiniuk został zapytany także o aktualną atmosferę pracy w Radzie Polityki Pieniężnej. - Mimo pewnych zastrzeżeń (...) mogę powiedzieć, że jakościowo mamy do czynienia z zupełnie inną sytuacją i tutaj pan prezes Glapiński stanął na wysokości zadania - ocenił. Cały wątek został opisany w tekście poniżej:
Profesor Przemysław Litwiniuk od 2022 roku jest członkiem Rady Polityki Pieniężnej, która decyduje o polityce pieniężnej państwa, m.in. wyznacza wysokość głównej stopy procentowej. Przypomnijmy, że w marcu RPP zdecydowała o pozostawieniu stóp procentowych na poziomie 6,75 proc.
Rada jest wewnętrznie skonfliktowana. Przemysław Litwiniuk, Joanna Tyrowicz oraz Ludwik Kotecki tworzą grupę tzw. senackich członów, którzy otwarcie sprzeciwiają się polityce szefa NBP. W zeszłym roku Przemysław Litwiniuk skarżył się m.in., że ma utrudniony kontakt z analitykami Narodowego Banku Polskiego.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl
Podkreślmy jednak, że mimo iż Rada od pół roku nie zmienia wysokości stóp procentowych, to formalnie nie zakończyła jeszcze cyklu podwyżek, cały czas pozostając w trybie wait-and-see - tj. czekając na rozwój wydarzeń.
Teoretycznie RPP do podwyżek mogłaby zmotywować np. marcowa projekcja inflacyjna NBP, gdyby wskazywała pogorszenie prognoz tempa wzrostu cen. Jak widać po decyzji, nie zmusiła ona jednak Rady do działania. Inflacja w lutym br. wyniosła 18,4 proc. rok do roku. To najwyższy odczyt w Polsce od ponad 26 lat.
***
Fragmentów Studia Biznes można słuchać także w wersji audio na dużych platformach streamingowych, m.in. tu: