Górnicy protestują przed siedzibą Komisji Europejskiej. Kłęby czarnego dymu. "Niech się pali, k****"

"Niemal 90 procent polskich kopalń nie będzie w stanie spełnić unijnych restrykcji" - tak swój protest tłumaczą górnicy biorący udział w manifestacji pod warszawską siedzibą Komisji Europejskiej. Bruksela chce bowiem nowej dyrektywy, która ograniczy emisję metanu powstającą przy wydobywaniu węgla.
Zobacz wideo Justyna Choroś gościnią Zielonego Poranka Gazeta.pl (24.03)

W piątek, 24 marca 2023 roku górnicy reprezentujący Sierpień'80 protestowali pod warszawską siedzibą Komisji Europejskiej. Wyrażali swój sprzeciw wobec unijnej polityki klimatycznej i domagali się większego wsparcia dla sektora węglowego. Protest odbywał się pod hasłem "Nie dla dyrektywy metanowej". Władze UE chcą bowiem przyjąć specjalne przepisy, które mają zacząć obowiązywać w roku 2027. 

Gwałtowny protest górników pod siedzibą KE

Protest stał się gwałtowny po tym, jak protestujący obrzucili budynek petardami. Nad ulicą unoszą się kłęby czarnego dymu -  to efekt odpalenia rac. O intensywności akcji protestujących świadczą też hasła wznoszone podczas manifestacji.

Niech się pali, k****, niech wiedzą 

- wykrzyknął jeden z górników, jak relacjonuje Onet. Protestujący przynieśli też ze sobą trumnę oklejoną wizerunkami Grety Thunberg.

Protest to realizacja wcześniejszych zapowiedzi. - Będziemy protestować przeciwko planom zniszczenia górnictwa i Śląska. Będziemy także protestować przeciwko antypolskiej polityce, biurokratów UE. Niszczeniu naszej gospodarki i rolnictwa - mówili kilka dni temu reprezentanci Komisji Krajowej WZZ "Sierpień 80", cytowani przez slaskibiznes.pl. 

Związkowcy mówią "Nie!"

Proponowana przez UE dyrektywa metanowa ma zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych pochodzących z górnictwa węglowego poprzez ustanowienie limitów. Węgiel koksujący byłby wyłączony z reguły, która zakłada, że w 2027 r. nie wolno przekroczyć pięciu ton na 1000 ton węgla, a do 2031 r. limitem będą trzy tony. 

Większość z naszych kopalń to kopalnie metanowe i przy wydobyciu 1000 ton węgla, emitują od 8 do 14 ton metanu. Jak z tego widać niemal 90 procent polskich kopalń nie będzie w tanie spełnić tych unijnych restrykcji

- twierdzą górnicy cytowani przez TVN24.pl. Na miejscu jest też obecny reporter TOK FM.

Protestujący twierdzą, że dyrektywa jest próbą zniszczenia górnictwa i Śląska. Sprzeciwiają się także innym działaniom UE, które postrzegają jako szkodliwe dla polskiej gospodarki i rolnictwa. Ich zdaniem polski rząd musi zawetować dyrektywę, aby chronić interesy narodowe.

Górnicy nie zgadzają się na cele klimatyczne UE

Związkowcy od dawna twierdzą, że cele klimatyczne UE są nierealistyczne i szkodliwe dla polskiej gospodarki oraz bezpieczeństwa energetycznego. Zarzucają też polskiemu rządowi, że zaniedbuje interesy przemysłu węglowego i jego pracowników.

W wyniku rosnących cen węgla, malejącego popytu i rosnącej konkurencji ze strony odnawialnych źródeł energii, przemysł węglowy stoi przed poważnymi wyzwaniami. Polski rząd ogłosił plany wycofania się z wydobycia węgla do 2049 roku, ale wielu ekspertów twierdzi, że ta data jest zbyt odległa. 

Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: