Deutsche Bank wpadł w poważne tarapaty. Jeden z największych europejskich banków w piątek stracił na giełdzie ponad 14 proc. Inwestorów wystraszyły wysokie koszty ubezpieczenia banku przed niespłaceniem długu. W piątek specjalny wskaźnik, który określa ryzyko, gwałtownie wzrósł. Osiągnął poziom najwyższy od jesieni.
Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd. (usługa inwestycyjna Cinkciarz.pl) w analizie przesłanej do redakcji next.gazeta.pl ocenił, jak realne jest prawdopodobieństwo upadku jednego z największych europejskich banków.
"Instrumenty pochodne zabezpieczające przed niewypłacalnością banku, tzw. credit default swaps (CDS), podwajają swoją wartość w ciągu zaledwie dwóch ostatnich tygodni. CDS to umowa ubezpieczeniowa notowana na rynku międzybankowym zabezpieczająca przeciwko zdarzeniom kredytowym, takim jak niewypłacalność, bankructwo lub restrukturyzacja długu firmy. Wydaje się, że wzrost niepewności doprowadził do spadku notowań akcji o ponad 20 proc." - wskazuje.
Ekspert zwraca uwagę na to, czym jest wskaźnik, który doprowadził do spadku notowań banku. Pocieszające jest to, że co prawda wartość wskaźnika wzrosła, ale wzrastała już znacząco w przeszłości.
Wartości CDS-ów dla Deutsche Banku były już kilkukrotnie notowane na podobnym lub nawet wyższym poziomie, ponieważ bank ten boryka się z powracającymi od dłuższego czasu problemami. Mimo to Europejski Bank Centralny i rząd niemiecki praktycznie za każdym razem wychodzili z pomocną dłonią. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku problemów szwajcarskiego Credit Suisse, który najprawdopodobniej zostanie przejęty przez swojego największego krajowego konkurenta UBS.
Przewidywania w ekonomii to trudna sztuka. Dlatego dziś trudno ocenić, co w najbliższej przyszłości stanie się z jednym z najpotężniejszych banków Europy.
"Czy Deutsche Bank znowu zostanie uratowany? Dziś trudno to jednoznacznie określić. Należy również pamiętać, że notowania CDS-ów są notowane na mało płynnym rynku międzybankowym. Oznacza to, że dostęp do tego typu instrumentów ubezpieczeniowych mają tylko instytucje finansowe, co może wpływać na ewentualne manipulacje ich ceną, bądź niekoniecznie odzwierciedlać realną sytuację przedsiębiorstwa" - podkreśla Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd. (usługa inwestycyjna Cinkciarz.pl).
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl