We wtorek agencja Reutersa powołując się na pięć źródeł doniosła, że niemieccy ubezpieczyciele Allianz i Munich Re odnowili ubezpieczenie dla kontrolowanego przez Rosjan gazociągu Nord Stream 1. Ubezpieczenie przez dwie największe niemieckie firmy ma kluczowe znaczenie dla przyszłości rurociągu. Obejmuje ono m.in. uszkodzenia rurociągu i kwestie przerw w działalności.
Jak zauważa agencja, decyzja czołowych niemieckich ubezpieczycieli jest sprzeczna z oficjalnym stanowiskiem rządu niemieckiego w związku z zerwaniem stosunków z Rosją. Źródło Reutersa przekazało, że strona niemiecka nie wyraziła sprzeciwu w sprawie ubezpieczenia gazociągu. Zarówno Munich Re i Allianz, jak i kanclerz Niemiec Olaf Scholz odmówili komentarza w tej sprawie. Jednak ministerstwo gospodarki stwierdziło, że ubezpieczenie nie jest częścią wsparcia, jakiego rząd udzielał w przeszłości dla rurociągu. Rosja ma ponad połowę, bo 51 proc. udziałów w Nord Stream 1 poprzez spółkę zależną państwowej grupy energetycznej Gazprom, największego światowego wydobywcę gazu ziemnego.
Rozmówcy Reutersa przekazali, że niemieccy akcjonariusze Nord Stream są za zachowaniem uszkodzonego gazociągu w przypadku ewentualnej poprawy stosunków z Rosją. Z kolei jedno ze źródeł podało, że Berlin toleruje takie podejście do infrastruktury pomimo twierdzeń o zerwaniu stosunków energetycznych z Moskwą.
Przypomnijmy, że we wrześniu ubiegłego roku w rejonie Bornholmu zarejestrowano podwodne eksplozje, po których doszło do wycieków z gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Do zdarzenia doszło w dniu otwarcia rurociągu Baltic Pipe, który ma za zadanie m.in. uniezależnić Polskę od dostaw gazu z Rosji.