Ceny żywności nie odpuszczają. Było drogo, jest drogo i będzie jeszcze drożej. Smutne dane

W marcu sklepowe ceny ponownie wzrosły. Podwyżki dotkliwie odczuli miłośnicy zwierząt, ponieważ najbardziej zdrożały właśnie karmy dla ich pupili. Więcej płaciliśmy także za "ludzkie" jedzenie - nabiał, pieczywo, warzywa. Dalej wymieniać nie ma sensu, bo zdrożało wszystko.

- Podwyżki średnich cen obejmujących kategorie produktów sklepowych przez najbliższe kilka, a może nawet kilkanaście miesięcy będą dwucyfrowe w ujęciu rok do roku. Niestety, konsumenci będą mocno odczuwać wysokie wzrosty cen, choć poszczególne produkty będą notowały różne skoki - przewiduje dr Anna Semmerling z Uniwersytetu WSB Merito. UCE Research i Uczelni WSB Merito (dawniej Wyższych Szkół Bankowych) przygotowały raport "Indeksu cen w sklepach detalicznych", z którego wynika, że ceny w marcu wzrosły o 23,7 proc. rok do roku. Dane pokazują, że drożeje nie tylko żywność, ale również karma dla zwierząt, środki chemiczne i używki.  

Zobacz wideo Prof. Wojciechowski: 2/3 cenotwórstwa w Polsce wynika z założenia, że inflacja będzie rosła

Karmy dla zwierząt z rekordową podwyżką cen

Autorzy raportu podzielili produkty sklepowe na 17 kategorii. Wszystkie po raz kolejny zdrożały dwucyfrowo. Pierwsze miejsce jest jednak zaskoczeniem. Największy wzrost dotyczył karm dla zwierząt i wyniósł 46,4 proc. Tylko pokarm dla kotów zdrożał o 46,8 proc. Niewiele mniejsza była zresztą podwyżka żywności dla psów - o 46,1 proc. - Żywność dla domowych pupili drożeje ze względu na rosnące koszty surowców, w tym produktów odzwierzęcych oraz tłuszczy. Dodatkowo w cenie karm uwzględniony jest efekt podwyżki opłat za prąd. A przy produkcji tych artykułów zużywane są duże ilości energii elektrycznej - wyjaśnia dr Tomasz Kopyściański z Uniwersytetu WSB Merito. 

Na drugim miejscu znalazły się warzywa, które zdrożały o 39,6 proc. Więcej pieniędzy musieliśmy wydać, chociażby na cebulę, marchew i paprykę. Odnotowały one duże podwyżki - odpowiednio o 68 proc., 60,4 proc. i 59,1 proc. - To efekt niekorzystnych warunków klimatycznych w rolniczej, południowej Hiszpanii i północnej Afryce, który przełożył się na niedobór warzyw na całym europejskim rynku. Do tego dochodzą wysokie koszty krajowej produkcji szklarniowej w okresie zimowym - wyjaśnia Kopyściański. Dodaje, że w przypadku cebuli i marchwi odczuwalne są jeszcze skutki słabych zeszłorocznych zbiorów i ograniczonych stanów magazynowych. Przewiduje jednak, że to problem krótkotrwały i najpóźniej w maju warzywa nie będą już tak drożały.  

Ceny żywności rosną z miesiąca na miesiąc

Podium tego niechlubnego rankingu drożyzny zamyka pieczywo z podwyżką o 27,6 proc. Dla przykładu chleb podrożał o 28,3 proc., a bułki  o 26,9 proc. - Drożdże, cukier i mąka od wielu miesięcy windują ceny w tej kategorii. Ma to bezpośredni wpływ na ostateczny wzrost cen produktów piekarniczych. Trzeba również pamiętać o tym, że rynek zboża jest obecnie mocno niestabilny - zaznacza dr Anna Semmerling. Zdrożał także nabiał, którego ceny wzrosły o 27,3 proc. Zdecydowanie wybijają się tutaj podwyżki cen jajek - aż o 38,3 proc. i jogurtów - o 30,6 proc. - Nabiał jest interesującą kategorią, bo ceny hurtowe mleka w marcu br. spadły, ale artykułów z niego przetworzonych - już nie. W przypadku jaj wciąż ma znaczenie ograniczona podaż w związku z ptasią grypą. Do tego istotne są wysokie ceny pasz drobiowych - tłumaczy dr Kopyściański.

W pierwszej piątce największej drożyzny znalazła się także chemia gospodarcza ze wzrostem rok do roku na poziomie 26,8 proc. Przykładowo proszek do prania zdrożał aż o 52,6 proc., a papier toaletowy - o 38,6 proc. - Głównym powodem wzrostów cen chemii gospodarczej są stale rosnące koszty produkcji. W produkcji proszku do prania wykorzystywanych jest kilka coraz droższych substancji. Natomiast w przypadku papieru toaletowego znaczenie ma rosnąca cena celulozy - stwierdza dr Semmerling. Nieco dalej w zestawieniu mamy wędliny, art. dla dzieci, owoce i mięso - odpowiednio 24,9 proc., 23,2 proc., 22,9 proc. i 22,4 proc. Natomiast najmniej wzrosły - choć wciąż jest wzrost dwucyfrowy - ceny używek - o 11,3 proc., art. tłuszczowych - o 14,4 proc. oraz słodyczy i deserów - o 18,3 proc.

Więcej o: