Podczas 74. posiedzenia Sejmu, które odbyło się 12 kwietnia, politycy zaangażowali się w gorącą dyskusję o ukraińskim zbożu. Wirtualna Polska opublikowała 11 kwietnia listę firm, które sprowadzały zboże z Ukrainy do Polski. Według portalu część z nich jest bliska przedstawicielom partii rządzącej.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Politycy żądali informacji, dlaczego ukraińskie zboże w dalszym ciągu jest sprzedawane w Polsce. Wiele osób pytało, czy na imporcie ziaren zarobiły spółki, które są związane z Prawem i Sprawiedliwością. Według Wirtualnej Polski, wśród firm, które sprowadzają zboże z Ukrainy jest spółka Wipasz. Jej prezesowi miał do niedawna doradzać Marek Zagórski, ówczesny poseł PiS. Spółka Cedrob również znalazła się na liście. Jej prezesem do zeszłego roku był członek PiS, mający bliskie relacje z premierem Mateuszem Morawieckim - przekazała Wirtualna Polska.
Według nowego ministra rolnictwa Roberta Telusa tego typu zarzuty są bezpodstawne, a opozycja próbuje wykorzystać temat ukraińskiego zboża do gry politycznej. Przed posiedzeniem minister zapewniał, że każdy, kto próbował oszukać rodaków "na zboże", musi zostać ukarany. - Chcę o tym rozmawiać z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą w sprawie daleko posuniętych sankcji wobec tych osób - mówił Telus, cytowany przez RMF 24. - Każdy, kto chciał oszukać, będzie za to ukarany - zapowiedział.
- Olśniło pana ministra rolnictwa Roberta Telusa. Stwierdził, że wprowadzenie kaucji mogłoby pomóc alokacji ukraińskiego zboża. Eureka! Olśnienie panie ministrze! - zwracał uwagę poseł PSL Krzysztof Paszyk, cytowany przez Onet. - Wczoraj podjąłem decyzję, że każde zboże, które wjeżdża do Polski, będzie kontrolowane. Pan może krzyczeć, ale jeżeli pan uważa, że w ten sposób pomoże pan polskiemu rolnikowi, to niech pan krzyczy. To jest sprawa bardzo ważna i tragiczna, związana z agresorem, którym jest Putin. Wy przez to krzyczenie pomagacie Putinowi! - mówił Telus.
Głos zabrała również posłanka Porozumienia Magdalena Sroka. - Miesiącami zapewnialiście, że wszystko jest pod kontrolą, tymczasem do Polski wjechało zboże techniczne. W naszym polskim chlebie jest zboże z robakami, które przyjechało z Ukrainy jako zboże techniczne - mówiła Sroka, cytowana przez Onet. - Jeśli ma pani takie informacje, proszę je do mnie zgłosić oraz do prokuratury, będziemy szybko reagować. Jeżeli pani już tutaj wydaje wyroki. Jeżeli ma pani wiedzę i ją pani zataiła, to pani też za to odpowie - powiedział Telus.
Tanie zboże (w głównej mierze pszenica i kukurydza) przyjechało do Polski z Ukrainy. To wywołało oburzenie rolników. Niezbadane zboże trafiło do przedsiębiorstw, młynów czy paszarni, o czym informowała m.in. "Rzeczpospolita". "Około 3 mln ton zboża z Ukrainy, które zamiast trafić do Afryki, pozostało w Polsce, nie było poddane kontroli, która dałaby pewność, że jest ono bezpieczne dla zdrowia i nie zawiera szkodliwych substancji" - przekazała "Rzeczpospolita".
- To "zboże techniczne" po przekroczeniu polskiej granicy jako pszenica konsumpcyjna trafiało do mieszalni pasz i młynów. Nikt tego nie pilnował i mimo danej nam obietnicy, rząd nadal z tym nic nie robi - przekazał Ryszard Napierała, rolnik z Wielkopolski, cytowany przez "Rzeczpospolitą". W ostatnich dniach doszło również do licznych protestów, a stanowisko ministra rolnictwa stracił Henryk Kowalczyk. Według Roberta Telusa, który go zastąpił, ceny zboża są niskie w całej Europie, ponieważ wciąż trafia tam zboże z Rosji.