Ukraina. Xiaomi na liście sponsorów wojny. Firma wydała oświadczenie. Jest też reakcja Igi Świątek

Chińska firma technologiczna Xiaomi została wpisana przez ukraińską agencję antykorupcyjną (NACP) na listę międzynarodowych sponsorów wojennych. Przedsiębiorstwo wciąż bowiem kontynuuje swoją działalności w Rosji, a co więcej - jest w tym kraju liderem sprzedaży.

Xiaomi nigdy oficjalnie nie ogłosiło swojego wycofania z Rosji. Początkowo wstrzymano tam marketing i wydawało się, że kolejnym krokiem będzie opuszczenie Rosji. Z czasem firma wróciła jednak na tamtejszy rynek i to z przytupem. Wykorzystano sytuację, że swojej działalności nie wznowiły Samsung oraz Apple. "Podczas gdy Rosjanie bombardowali pokojowe ukraińskie miasta, Xiaomi zdołało zwiększyć dostawy do Federacji Rosyjskiej o 39 proc. w trzecim kwartale 2022 roku w porównaniu do poprzedniego" - grzmi NACP. CNN opisuje, że dzięki temu ruchowi Xiaomi wraz z inną chińską marką - Realme - po rozpoczęciu przez Rosję pełnoskalowej inwazji na Ukrainę zwiększyły sprzedaż na tamtejszym rynku do 95 proc. Przed wojną Chińczycy odpowiadali za 40 proc. rynku. Z tego powodu Xiaomi wpisano na listę "międzynarodowych sponsorów wojny".  

Zobacz wideo Michał Kołodziejczak gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl

Ukraina uznała Xiaomi za sponsora wojny

"Powodem wpisania na listę międzynarodowych sponsorów wojny było to, że firma nie tylko kontynuowała swoją działalność w Federacji Rosyjskiej po inwazji na pełną skalę, ale nadal jest liderem sprzedaży smartfonów w państwie terrorystycznym" - poinformował NACP. Wskazano, że według raportu finansowego, w 2021 roku rosyjska firma Xiaomi LLC zarobiła 202 miliony dolarów, czyli o 106,4 proc. więcej niż rok wcześniej. To 12 milionów dolarów zysku, co stanowi 56,7 proc. więcej niż w 2020 roku. Firma wpłaciła też do budżetu agresora 2,5 mln dolarów w podatkach. "Xiaomi tym samym cały czas sponsoruje rosyjską agresję w Ukrainie" - uważają Ukraińcy. Co więcej, wskazują, że Xiaomi obecnie aktywnie wznawia rekrutacje do swoich rosyjskich oddziałów i ogłosiło oficjalne rozpoczęcie sprzedaży flagowych smartfonów. Na sytuację zareagowała również Iga Świątek, która poinformowała, że nie przedłuży kontraktu z Xiaomi. Tenisistka nie chce reklamować firmy, która wróciła na rosyjski rynek.

Xiaomi zaprzecza oskarżeniom

Xiaomi opublikowało już komentarz odnoszący się do decyzji ukraińskiego wywiadu. "Wierzymy, że każdy konsument na świecie ma prawo do dostępu do narzędzi komunikacyjnych i informacji w Internecie. Prowadzimy działalność konsumencką w ponad 100 krajach i regionach oraz przestrzegamy wszystkich praw i przepisów w każdej jurysdykcji, w której działamy" - zapewniono. Napisano również, że firma zdecydowanie sprzeciwia się "oskarżeniu" ukraińskiej Narodowej Agencji ds. Zapobiegania Korupcji, że Xiaomi jest międzynarodowym sponsorem wojny. "Nie wspieramy żadnych działań wojennych. W pełni popieramy pokój na świecie. Naszą misją jest pozwolić każdemu na świecie cieszyć się lepszym życiem dzięki innowacyjnym technologiom" - tłumaczono. 

Więcej o: