Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozował, że PKB Federacji Rosyjskiej spadnie o 8,5 proc. W rzeczywistości, mimo trwania pełnoskalowej wojny w Ukrainie, a także nałożonych sankcji, spadek wyniósł 2,1 proc. - Kiedy ekonomiści tworzyli swoje pierwotne prognozy, wszyscy pamiętali Iran i spodziewali się, że Rosja również zostanie całkowicie odizolowana przez sankcje - powiedział Oleg Wjugin dla "Die Welt", obecnie doradca finansowy. I dodał, że w tym przypadku połowa świata nadal robiła interesy z Rosją. Mimo, że pierwotne prognozy zachodnich ekonomistów się nie sprawdziły, Kreml wcale nie ma powodów do zadowolenia. Jak podał rosyjski resort finansów, w pierwszym kwartale deficyt w budżecie wynosił 2,4 bln rubli, czyli 120 mld zł, co stanowi 1,5 proc. PKB. Na tyle szacowano deficyt budżetowy na cały 2023 rok. - Pierwszy kwartał to porażka - ocenił Wjugin.
Rosja ma spore problemy zarówno z przychodami, jak i wydatkami, mi.n. przez sankcje nałożone przez państwa zachodnie. Dochody budżetu w pierwszym kwartale zmniejszyły się o 21 proc., co wynika z mniejszego eksportu gazu i ograniczenia środków z eksportu ropy. Co więcej, wpływy z eksportu ropy zaczynają poważnie maleć - w poprzednim roku sprzedaż detaliczna zmalała o 6,7 proc. Problemy są również na rynku pracy, gdzie setki tysięcy mężczyzn uciekło z kraju przed wojskiem. Oprócz tego, rosyjski sektor bankowy traci z powodu wycofania się zachodnich firm z rynku. - W rzeczywistości nikt nie wie, jak będzie naprawdę. Wygląda raczej na to, że recesja będzie trwała. Jednak PKB nie jest odpowiednim narzędziem pomiarowym w czasach wojny, ponieważ obejmuje zwiększone wydatki wojskowe - powiedział Siergiej Gurijew, były członek rady nadzorczej największego rosyjskiego banku Sberbank. Dodał, że patrząc na dane z pierwszego kwartału, władze rosyjskie będą musiały podjąć się dodatkowych działań.
Drugi największy bank w Rosji, VTB, przekazał, że w 2022 roku poniósł rekordowe straty w wysokości 32 mld zł. Eksperci zauważają, że istnieje niskie prawdopodobieństwo, aby np. Chiny pożyczyły Rosji pieniądze, chociażby z obawy przed wtórnymi sankcjami. Ponadto Gurijew podkreślił, że Bank Centralny Rosji nie będzie raczej produkować więcej pieniędzy z uwagi na obawę przed większą inflacją. - Rok 2023 będzie gorszy niż 2022. Jednak pieniądze nie skończą się w tym roku. Jeśli nic się nie zmieni, w 2024 roku będzie trudniej - wskazał Wjugin.