Do kradzieży miało dojść 17 kwietnia na lotnisku Pearson International w Toronto. Z kontenera towarowego zniknęło złoto i kosztowności o łącznej wartości ponad 20 mln dolarów kanadyjskich (ponad 62 mln zł) - poinformowały 20 kwietnia służby, na które powołuje się dziennik "Toronto Sun".
Kanada. Policja: Ładunek usunięto z magazynu w nielegalny sposób
Samolot ze złotem i innymi "towarami o dużej wartości" wylądował w Toronto w poniedziałek wieczorem (17 kwietnia). Następnie został rozładowany, a cenny ładunek przetransportowany do obiektu przeładunkowego. - Po zabezpieczeniu, przesyłka zniknęła - powiedział inspektor Stephen Duivesteyn. - Usunięto ją z magazynu w nielegalny sposób - dodał policjant. Służby dla dobra śledztwa nie chcą powiedzieć, jaka linia lotnicza była odpowiedzialna za wysyłkę. Są oszczędni również w przekazywaniu informacji. Kradzież jest jedną z największych w historii Kanady.
Dziennikarze: Policja nic nie wie
Dziennikarze "Toronto Sun" przekazali, że policja o kradzież podejrzewa zorganizowane grupy przestępcze. Nie jest to jednak oficjalna informacja, bo - jak podkreślił dziennik - śledczy nie wiedzą, kto odpowiada za skok, w jaki sposób wywiózł kruszec z lotniska, a przede wszystkim, czy sztabki nadal są w kraju. Władze podkreślają jedynie, że operacja wymagała od przestępców skrupulatnego planowania.
Złoto należało do banku
Pearson jest jednym z 30 największych lotnisk towarowych na świecie z trzema głównymi obiektami cargo - Cargo North, Cargo East i Cargo West i ponad 240 bramami załadunkowymi dla samochodów ciężarowych. Złoto, które "zniknęło", pochodziło najprawdopodobniej z kopalni w północnym Ontario i należało do jednego z największych banków w kraju.
