Poseł Lewicy Adrian Zandberg zamieścił na Twitterze filmik, na którym porównał dwie "identyczne" kostki masła. Polityk wyjaśnił, że te dwa produkty kupione w jednym sklepie są identyczne tylko na pierwszy rzut oka. - Ta pierwsza kostka masła ma już właściwie wartość archiwalną, bo kupiłem ją w zeszłym tygodniu. Ta druga to kostka, którą kupiłem dzisiaj rano - mówił Zandberg. - Wyglądają tak samo, na półce są praktycznie nie do odróżnienia. Ale coś je jednak różni - dodał, a następnie wskazał, że jedna kostka masła waży 200 g, a druga ma tylko 170 g. - To jest kolejny trik, którego korporacje używają, żeby wycisnąć więcej pieniędzy z waszych kieszeni - skomentował Zandberg. - Nazywają to bardzo ładnie: "downsizing". Ja nazwałbym to prościej: Robieniem ludzi w..." - mówił poseł, a nagranie zostało urwane, zanim wypowiedział ostatnie słowo.
Katarzyna Bosacka komentuje "kurczenie się" masła. "Serio?"
Na różnice w gramaturze tych samych kostek masła zwróciła wcześniej uwagę Katarzyna Bosacka, znana z programu "Wiem, co jem". Dziennikarka pokazała na Instagramie kostkę masła Pilos, które wyraźnie "się skurczyło". Kostka zmniejszyła się o 30 g. "Hej, Lidl, serio?" - komentowała Bosacka, a internauci szybko podłapali temat. "Jestem wściekła z powodu takich przekrętów. Nie mam czasu na łażenie po sklepach i sprawdzanie cały czas gramatur" - czytamy w jednym z komentarzy.
Lidl postanowił odnieść się do sprawy. - Dbamy o to, aby nasza oferta była dla klientów atrakcyjna oraz konkurencyjna. W ramach czasowej akcji do wyczerpania zapasów rozszerzyliśmy naszą ofertę masła o masło Pilos 170 g. Masło jest oferowane w bardzo atrakcyjnej cenie - przy zakupie trzech opakowań, jedno kosztuje tylko 2,55 zł za opakowanie. Nieustannie oferujemy masło Pilos 200 g, które dostępne jest w cenie 5,76 zł za opakowanie - wyjaśniła Aleksandra Robaszkiewicz, Head of Corporate Communications and CSR w Lidl Polska w rozmowie z serwisem wiadomoscihandlowe.pl.
