Co roku obchody Święta Pracy gromadziły na Placu Rewolucji w stolicy Kuby, Hawanie, setki tysięcy ludzi z całej wyspy. W tym roku rząd Kuby odwołał ogólnokrajową paradę z okazji 1 maja. To pierwszy raz od rewolucji z 1959 roku, kiedy parada nie odbędzie się z przyczyn ekonomicznych. Powód: kraj doświadcza poważnych niedoborów paliwa.
W ostatnich tygodniach Kubańczycy w wielokilometrowych kolejkach oczekują na stacjach na dostawy. Prezydent kraju, Manuel Diaz-Canel poinformował, że na Kubie dociera tylko dwie trzecie potrzebnych surowców. Z powodu sankcji nałożonych na Kubę przez Stany Zjednoczone, największym dostawcą paliw dla wyspy jest Wenezuela. Dostawy te spadły w ciągu roku o blisko połowę. Analitycy podkreślają, że Wenezuela doświadcza wewnętrznych kłopotów i z tego powodu nie jest w stanie wspierać swojego karaibskiego sojusznika.
Kilka dni temu Agencja Reutera donosiła, że Kuba w ostatnich miesiącach próbuje uzupełnić braki w wenezuelskich dostawach surowcem i paliwami z Rosji i Meksyku. "Staramy się uniknąć całkowitego niedoboru paliwa w kraju" - mówiła w minionym tygodniu Lidia Rodriguez z kubańskiej państwowej firmy naftowej Cupet, odnosząc się do racjonowania takich towarów. Podkreśliła, że Kuba ma niskie zapasy paliw: oleju napędowego i benzyny, a szczególnie brakuje ropy naftowej, którą tamtejsze rafinerie mogłyby przetwarzać.
Z powodu niedoborów paliw i związanych z tym problemów z transportem, niektóre szkoły wyższe odwołały zajęcia stacjonarne i wprowadziły wykłady online. Kłopoty ma też branża produkcji żywności.
"Porannej rozmowy" i "Zielonego poranka" możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: