Podatek od deszczu (znany również jako "opłata deszczowa") został wprowadzony w Polsce w 2018 r. za zmniejszenie naturalnej retencji terenowej poprzez zbudowanie obiektu o dużej powierzchni na podstawie ustawy o Prawie Wodnym. Ideą podatku jest walka z betonozą. W swojej istocie jest to danina na rzecz Skarbu Państwa, jaką muszą uiścić właściciele nieruchomości, które cechują się wysokim wskaźnikiem zabudowy terenu.
Poseł Konfederacji Stanisław Tyszka zapytał w interpelacji poselskiej, która wpłynęła pod koniec marca 2023 r., jakie są wpływy do budżetu państwa z tytułu opłaty deszczowej. Z odpowiedzi, którą udzielił sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury Marek Gróbarczyk, wynika, że państwo z roku na rok pobiera coraz większą kwotę z tytułu tego podatku. W 2018 r. było to nieco ponad 2,2 mln zł. Rok później budżet państwa zebrał ponad 6,2 mln zł, a w 2019 r. ponad 6,3 mln zł. W 2021 r. było to ponad 7,3 mln zł, a w 2022 r. już 7,6 mln zł.
"Wpływy z tytułu opłaty za usługi wodne z tytułu zmniejszenia naturalnej retencji terenowej stanowią w 90 proc. przychód Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie (PGW WP), a w 10 proc. dochód budżetu właściwej gminy" - wyjaśnił Marek Gróbarczyk. Dodał, że środki pochodzące z opłat za usługi wodne są przeznaczane na: finansowanie inwestycji przeciwpowodziowych realizowanych przez PGW Wody Polskie, finansowanie kosztów działalności statutowej - wydatki na utrzymanie cieków wodnych, utrzymanie wałów przeciwpowodziowych, obiektów inżynieryjnych itp. oraz finansowanie kosztów funkcjonowania PGW Wody Polskie. "Środki z opłaty są m.in. przeznaczane na finansowanie inwestycji służących ochronie przed suszą i zabezpieczających przed jej negatywnymi skutkami" - czytamy dalej.
Opłata deszczowa wynosi od 10 groszy do 1 zł za metr kwadratowy. Stawka roczna jest zależna od tego, czy nieruchomość wyposażona jest w urządzenia do retencjonowania wody. Kto musi opłacać podatek deszczowy? "Opłatę za usługi wodne uiszcza się także za: zmniejszenie naturalnej retencji terenowej na skutek wykonywania na nieruchomości o powierzchni powyżej 3500 mkw robót lub obiektów budowlanych trwale związanych z gruntem, mających wpływ na zmniejszenie tej retencji przez wyłączenie więcej niż 70 proc. powierzchni nieruchomości z powierzchni biologicznie czynnej na obszarach nieujętych w systemy kanalizacji otwartej lub zamkniętej" - czytamy w art. 261 ust. 1 Prawa Wodnego.
Rząd planował również rozszerzyć opłatę deszczową w taki sposób, aby opłatą zostali ujęci również właściciele nieruchomości o powierzchni powyżej 600 m2, z zabudowaną co najmniej połową powierzchni gruntu. Rozszerzenie tej opłaty zapowiadano już w 2020 r. Liczba działek objętych systemem opłat miała wzrosnąć nawet 20-krotnie. Rząd wrócił do tego pomysłu w 2022 r., ale prace legislacyjne zostały wstrzymane.