Przeciętne wynagrodzenie w pierwszym kwartale 2023 r. wyniosło 7124,26 zł. - poinformował w czwartkowym komunikacie Główny Urząd Statystyczny. W porównaniu z pierwszym kwartałem 2022 roku wzrost jest spory, bo dwucyfrowy - wyniósł 14,3 proc. Jak podają analitycy mBanku, taki odczyt przekroczył oczekiwania ekspertów. "W marcowej projekcji NBP zakładał wzrost o 13,3% r/r. To już kolejne z rzędu zaskoczenie w górę, które nie będzie wspierać hamowania impetu wzrostu cen bazowych" - czytamy w analizie bankowców. Z kolei eksperci Pekao Analizy podkreślają, że płace rosły w gospodarce narodowej, "a więc nie tylko w sektorze przedsiębiorstw, lecz także pracowników mikrofirm, rolników, freelancerów oraz samych przedsiębiorców". "Spowolnienie wzrostu płac to ostatni brakujący element do trwałej dezinflacji" - zauważają.
Warto podkreślić, że pomimo bardzo szybkiego wzrostu płac, poziom wzrostu jest i tak niższy od inflacji. Według ostatniego odczytu wynosi ona 16,2 proc. Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl, prognozuje, że latem realna dynamika wynagrodzeń powinna być dodatnia, co wesprze konsumpcję.
W kwietniu GUS podał też inne dane. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie - ale w w sektorze przedsiębiorstw, nie w całej gospodarce - w Polsce w marcu br. wyniosło 7508,34 zł. Tu wzrost również był imponujący, bo wyniósł 12,6 proc. rok do roku. I ten wzrost jest niższy od inflacji. Jak zauważył w swoim komentarzu Mikołaj Fidziński z Gazeta.pl, w najbliższych miesiącach trend powinien się odwrócić, i znów to wynagrodzenia powinny rosnąć szybciej niż ceny. Marcowa projekcja NBP jest sporo lepsza od listopadowej w kwestii realnych wynagrodzeń w gospodarce narodowej. To efekt podniesienia ścieżki płac i obniżenia inflacji.