Pierwsza Komunia Święta. Księża wskazują kwoty "od dziecka" w ramach podziękowań za ceremonię

Dewocjonalia, dywan, nagłośnienie, a nawet cały ołtarz - trwający sezon na Pierwsze Komunie Święte zbiera swoje żniwo w portfelach rodziców przystępujących do nich dzieci. Choć wydatków już na pierwszy rzut oka nie jest mało, księża za przygotowanie młodych wiernych do sakramentu dokładają do swoją cegiełkę. Niektórzy dokładnie wyliczają kwoty przypadające "na dziecko".

Okres od maja do czerwca uchodzi za sezon typowo komunijny. Kosztowna pod względem organizacji uroczystość przyjęcia po raz pierwszy Eucharystii odbywa się z końcem trzeciej klasy szkoły podstawowej. Wyjątkowa chwila w życiu młodego wiernego z roku na rok zdaje się jednak zatracać swoje prawdziwe znaczenie. Zaczęło się od horrendalnie drogich prezentów dla dziecka przyjmującego najświętszy sakrament, a skończyło na wyprawianiu hucznych przyjęć porównywalnych do imprez urodzinowych w parkach rozrywki. Teraz do owego trendu zdają się dołączać również księża, którzy nie szczędzą pieniędzy rodziców na zwyczajowe dary ołtarza.

Zobacz wideo Esmeralda Godlewska śpiewa "Solo" Blanki!

Dary ołtarza. Idea szczytna, gorzej z realizacją

Starsi wierni mający za sobą pierwsze przyjęcie ciała i krwi Chrystusa pod postacią chleba na hasło "dary ołtarza" zareagują jak najbardziej pozytywnie. Celem wręczania księżom drobnych podarunków takich jak kwiaty, bombonierki czy sławne już "co łaska" w odświętnej kopercie jest formą podziękowania za bycie naszym duchownym przewodnikiem. Z roku na rok coraz częściej słyszy się jednak o tym, że księża sami ustalają kwoty, które chcieliby otrzymać od dzieci idących do komunii. Zazwyczaj w grę wchodzą bardzo drogie elementy wyposażenia kościoła, których cena liczona jest w tysiącach. Duchowni dzielą ją, wyznaczając w ten sposób składkę przypadającą "na dziecko", której zapłaty oczekują od jego rodzica.

Dywan za 9 tys. zł, nagłośnienie za niemal 12 tys. zł i składki na zamówiony już ołtarz. Jakich darów życzą sobie księża?

- Kiedy mój starszy syn szedł do komunii, ksiądz zażyczył sobie dywan do kościoła za 9 tys. zł. W przypadku młodszego syna - zestaw nagłaśniający za prawie 12 tys. zł. Sam wyliczył wszystkie koszty i poinformował, po ile my, rodzice, mamy się złożyć - opowiadała pani Marta w rozmowie z Wirtualną Polską. Mimo niezadowolenia ze wspomnianych sytuacji mama chłopców postanowiła zapłacić wszystkie składki. To nie jedyny tak skrajny przypadek darów ołtarza. - Podczas pierwszego spotkania z rodzicami dzieci przygotowujących się do komunii proboszcz powiedział, że 'wyliczył kwotę od dziecka' i mamy dać po 150 zł. Powód? Zamówił ołtarz - relacjonowała dziennikarce WP pani Anna. Jak się okazuje, większość rodziców w ostateczności płaci wyznaczone kwoty "dla świętego spokoju", nawet jeśli się z nimi nie zgadzają.

Więcej o: