Brakuje nauczycieli do sprawdzania matur z języka polskiego. "Uczę, szanuję, nie egzaminuję"

Brakuje nauczycieli do sprawdzania matur z języka polskiego. Stawka za sprawdzenie jednego arkusza wynosi 52 zł. Jak się okazuje, nie tylko kwestia finansowa jest powodem rezygnacji ze sprawdzania tegorocznych matur.

Egzaminy maturalne stanowią wyzwanie nie tylko dla absolwentów szkół średnich, ale i dla nauczycieli. Aby zmagania uczniów mogły odnieść rezultat, arkusze muszą być sprawdzone przez wykwalifikowanych pod tym względem egzaminatorów. Jak się okazuje, stawki nie rekompensują wymagań, a jest ich dużo. Część z nauczycieli rezygnuje z innego powodu.

Zobacz wideo Jakie są największe problemy polskiego systemu edukacji?

Matury. Brakuje egzaminatorów do sprawdzania arkuszy z języka polskiego

- Do sprawdzania prac maturalnych z języka polskiego zgłosiło się w całym kraju około 200 egzaminatorów mniej, niż potrzebują okręgowe komisje egzaminacyjne - poinformował dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Jak informuje Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Krakowie, żeby zostać egzaminatorem, należy posiadać potrzebne kwalifikacje, które reguluje ustawa o systemie oświaty. Istotny jest również staż na stanowisku nauczyciela i spełnienie warunków zawartych w Karcie Nauczyciela. Kandydaci muszą również dodatkowo poświęcić wolny czas na szkolenia. 1 marca 2023 r. Minister Edukacji i Nauki podpisał rozporządzenie w sprawie warunków wynagradzania egzaminatorów za udział w przeprowadzaniu egzaminów.

Podwyżki objęły również nauczycieli akademickich, którzy otrzymali wyższe stawki, za udział w przeprowadzaniu części ustnej egzaminu maturalnego. Jak możemy przeczytać w komunikacie Ministerstwa Edukacji i Nauki, za sprawdzenie jednego arkusza poloniści otrzymują 52,33 zł. Natomiast egzaminatorzy, którzy sprawdzają matury z języka obcego nowożytnego, na poziomie podstawowym otrzymają 22,75 zł. Sprawdzanie i ocenianie zadań z tych egzaminów będzie bowiem wymagało od egzaminatora większego niż dotychczas nakładu pracy i poświęcenia większej ilości czasu.

Nauczyciele rezygnują ze sprawdzania tegorocznych matur

Jak informuje Business Insider, finalistka konkursu Nauczyciel Roku Aleksandra Korczak oraz nauczycielka języka polskiego i filozofii w CLV LO w Warszawie zrezygnowała ze sprawdzania tegorocznych matur. Świadomie nie wzięła udziału w egzaminach na egzaminatora. Część nauczycieli nie zgadza się z nową formułą matury. Pod koniec 2022 roku poloniści wystosowali petycję do przedstawicieli w CKE, w której wezwali do korekty kryteriów oceny nowej matury. Wtedy spopularyzowało się hasło "Uczę, szanuję, nie egzaminuję". - Reforma została wdrożona bez konsultacji społecznych. Kryteria oceny matur są bardzo niejednoznaczne. Choć tegoroczny egzamin był prosty, pytania zawarte w informatorach były za trudne, w tej formule zdawałaby co trzecia osoba. Nie chcemy brać odpowiedzialności za coś, co było robione na szybko i nie zostało przemyślane - mówiła Aleksandra Korczak, jak informuje Business Insider.

Ponadto jak zauważa polonistka, praca w pełnym skupieniu przez wiele godzin jest trudna, a rzetelne sprawdzenie jednego arkusza zajmuje godzinę. - Pensum nauczyciela zatrudnionego na pełen etat to 18 godzin lekcyjnych w tygodniu. Po reformie edukacji lekcje języka polskiego w szkole średniej odbywają się cztery razy w tygodniu. To oznacza, że jeden nauczyciel, by wyrobić pensum, musi uczyć cztery klasy. Obecnie do pierwszych klas rekrutowanych jest po 30-35 osób, w zależności od miasta i typu szkoły. Jeśli w każdej klasie zadamy wypracowanie tygodniowo, musimy ich sprawdzić 140, za co nikt dodatkowo nie płaci. To skutkuje ogromnym przeciążeniem nauczycieli polskiego - punktuje Aleksandra Korczak. Jak informuje Business Insider stawka za godzinę pracy korepetytora w Warszawie to 150 zł, co bardziej opłaca się nauczycielom.

Więcej o: