Podczas spotkań służbowych ministerstwa wydają krocie na cateringi. Od 2019 do 2023 roku na ten cel wydano miliony złotych. Kwoty zaskakują, szczególnie dlatego, że w tym okresie przypadła pandemia, a więc większość spotkań odbywała się zdalnie. Które ministerstwa wydały najwięcej pieniędzy?
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej podczas obecnej kadencji Grzegorza Pudy wydało na jedzenie najwięcej, bo aż 1,7 mln zł - przekazuje "Fakt". Przekonuje jednak, że część tej kwoty pochodzi z funduszy unijnych. - Wydatkowanie środków publicznych przez ministerstwo, w tym na usługi gastronomiczne odbywa się w sposób celowy i oszczędny - zaznaczyła wiceministerka funduszy Małgorzata Jarosińska-Jedynak, cytowana przez "Fakt". Natomiast resort infrastruktury wydał na jedzenie 1,3 mln złotych. Znacznie mniej na ten cel wydało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego - mowa o kwocie 525 tys. zł.
Wszystkie resorty, które odpowiedziały na pytania posłanki niezrzeszonej Hanny Gill-Piątek, dotyczące kwoty, jakie wydają na jedzenie, zapewniły, że w trakcie spotkań nie serwuje się alkoholu. - To jest już jawne i dosłowne przeżeranie publicznych pieniędzy - powiedziała posłanka Hanna Gill-Piątek.
Na pytania posłanki odpowiedziało jedynie kilka z 16 resortów. Zakładając, że poniesione przez nie koszty mogą być podobne, wszystkie resorty mogły wydać nawet 10 mln złotych na jedzenie serwowane podczas spotkań.