Rachunek za prąd wyższy niż ustawa przewiduje. Dostawcy energii znaleźli sposób by obejść zamrożenie cen

- Musiałem z piekarza przekwalifikować się na brokera energii i zacząć śledzić ceny kursów giełdowych energii, ale i tak nie wiedziałbym nigdy, ile ostatecznie zapłacę za prąd - mówi piekarz w rozmowie z Money.pl. Mimo zamrożenia cen energii wiele osób i tak dostaje wyższe rachunki, niż wskazywałaby na to ustawa.

Ceny energii dla odbiorców indywidualnych, użyteczności publicznej oraz dla małych i średnich przedsiębiorstw zostały zamrożone na cały 2023 roku. Gospodarstwa domowe płacą do 693 zł/MWh, a firmy - 785 zł/MWh. Jak donosi Money.pl, rachunki za prąd mimo tego są wyższe, niż przewidują przepisy.

Zobacz wideo System energetyczny nie jest gotowy na energię odnawialną?

Arkady Mojzykiewicz, który prowadzi piekarnię w Komornikach przy kończącej się umowie z Fortum otrzymał ofertę ze zmiennymi cenami energii, zależnymi od cen z Towarowej Giełdy Energii. Przedsiębiorca nie wie jednak, ile w ostatecznym rozrachunku będzie płacił za prąd, ze względu na to, jak skomplikowany jest  wzór służący do wyliczenia kosztów zakupu energii. Jej cena jest bowiem sumą "średnioważonej ceny indeksów TGe24 na Rynku Dnia Następnego na Towarowej Giełdzie Energii pomnożonej przez zużycie i powiększonej o współczynnik sezonowości, składnika dodatkowego w kwocie 275 zł za MWh, średniej arytmetycznej z trzech ostatnich sesji kursu jednolitego na Rynku Praw Majątkowych na giełdzie energii oraz podatku akcyzowego". 

Zamrożone ceny energii tylko na papierze?

Mojzykiewicz myślał, że może wybrać między stałą ceną energii, tak jak na poprzedniej umowie, a ceną uzależnioną od giełdy, która według Fortum ma "chronić klientów przed zakontraktowaniem cen na poziomie wyższym od rynkowego". Jak się jednak okazało, firma nie miała dla niego takiej oferty i mógł co najwyżej zdecydować się na zmienną cenę. W związku z tym piekarz uznał, że wypowie umowę. 

Problem z fakturami za prąd dotyczy jednak większej liczby osób z całej Polski, poinformował money.pl Urząd Regulacji Energetyki. Odbiorcy energii zgłaszają, że za energię płacą więcej, niż wynikałoby to z ustawy. Część osób nie zwróciło uwagę na ustawowe limity zużycia prądu, do których obowiązuje niższa cena prądu dla gospodarstw domowych. Inni podpisali umowy, które podwyższają rachunek np. o opłaty za skorzystanie z promocyjnej oferty lub z opcji gwarancji stałej ceny. URE ma w takich przypadkach związane ręce. - Dlatego nieustannie uczulamy odbiorców, by dopytywać o wszystkie warunki umowy i dokładnie zapoznawać się z ofertą przed podpisaniem umowy - mówi rzeczniczka, URE Agnieszka Głośniewska.

Fortum się broni, ale to nie pierwszy raz gdy klienci czują się poszkodowani

"Klient posiadał umowę na czas określony na cenę stałą z Fortum, ważną do dnia 31 grudnia 2022 r. Nie było możliwości podpisania po tym terminie ponownie umowy na cenę stałą, gdyż Fortum nie posiadało w tym czasie oferty tego typu. Jedyną możliwością było skorzystanie z ceny rynkowej lub standardowego cennika" - tłumaczy Fortum w oświadczeniu przesłanym redakcji.

Ręce w tej sprawie umywa UOKiK, który twierdzi, że ma ograniczone pole działania przy umowach "firma-firma". Urząd prowadzi jednak postępowanie przeciwko Fortum dotyczące zmian i cen stawek na gaz oraz stosowanych rozliczeń z klientami. Urzędnicy ustalają, czy działania firmy nie naruszają zbiorowych interesów konsumenta. To zresztą nie pierwszy raz, gdy UOKiK zajmuje się Fortum. W 2021 roku na firmę nałożono już karę za nieuczciwe działania wobec klientów, gdy uznano, że firma podszywała się pod dotychczasowego dostawce prądu. W wyniku takich działań konsumenci zawierali niekorzystne dla siebie umowy. Była to również przyczyna wprowadzenia zakazu zawierania umów na sprzedaż energii w domach odbiorców. 

Więcej o: