Zgodnie z projektem uczniowie klas IV szkół publicznych i niepublicznych otrzymają własne laptopy, a nauczyciele w szkołach publicznych bony na zakup laptopów. Przedstawiając projekt szefowa komisji edukacji, Mirosława Stachowiak-Różecka z Prawa i Sprawiedliwości, mówiła, że ustawa ma wyrównać szanse uczniów i zapobiec wykluczeniu cyfrowemu.
Laptopy dla uczniów połączyły polityków
Podczas dyskusji poparcie dla tej propozycji zadeklarował w imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości poseł Sławomir Skwarek. Zwracał on między innymi uwagę na to, że czas pandemii ujawnił nie tylko deficyt sprzętu komputerowego, ale i dostępu do internetu, co utrudniło realizację obowiązku szkolnego szczególnie dzieciom z terenów wiejskich i mniej zamożnych rodzin.
)
Przedstawiciele klubów opozycyjnych również deklarowali poparcie dla przedstawionego w Sejmie projektu. Postulowali skierowanie go do dalszych prac w komisji edukacji, nauki i młodzieży, by między innymi poszerzyć grono uprawnionych do otrzymania laptopa uczniów i nauczycieli. Mówiła o tym Elżbieta Gapińska z Koalicji Obywatelskiej. Przeciwko ustawie byli jedynie posłowie Konfederacji.
Zgodnie z projektowaną ustawą, pierwsze laptopy miałyby trafić do uczniów od roku szkolnego 2023/2024. Laptopy będą przekazywane uczniom na podstawie umowy zawieranej przez organ prowadzący szkołę lub placówkę z rodzicem ucznia. Laptop będzie stanowił własność rodziców, którzy nie będą mogli zbyć sprzętu przez pięć kolejnych lat. Nauczyciele mają z kolei otrzymać bony na zakup komputera o wartości 2,5 tys. zł.
)
Uczniowie mają dostać laptopy Asusa
W kwietniu minister cyfryzacji Janusz Cieszyński poinformował, że w przetargu na dostarczenie laptopów wzięło udział 14 firm, a najkorzystniejszą ofertę złożył x-kom - polska sieć sklepów z elektroniką. Przedsiębiorstwo zaproponowało dla uczniów laptop ASUS ExpertBook B1502CBA i - o ile plany nie ulegną zmianie - to właśnie te komputery trafią do dzieci. Wyznacznikiem w przetargu jest bowiem jak najkorzystniejsza cena (o ile oferta spełnia założenia). Janusz Cieszyński zdradził też, że każdy z komputerów będzie kosztował podatników dokładnie 2952 zł brutto.
