W pierwszym kwartale br. do rejestru CEIDG wpłynęło ponad 80 tys. wniosków dot. założenia jednoosobowej działalności gospodarczej. Tym samym nastąpił wzrost o przeszło 6 proc. rdr. A do tego zaobserwowano przewagę zakładanych JDG nad zamykanymi. Eksperci komentujący te dane twierdzą, że wyniki byłyby gorsze, ale Ukraińcy podnieśli statystyki. Ponadto w pierwszych trzech miesiącach br. 41,5 tys. zawieszonych jednoosobowych firm wnioskowało o wznowienie. To aż o ponad 24 proc. więcej niż w analogicznym okresie ub.r. I jak w tym przypadku mówią obserwatorzy rynku, widać lekką poprawę nastrojów po bardzo trudnych ekonomicznie czasach. Niektórzy też uważają, że jak sytuacja w gospodarce się poprawi, to wznowień będzie więcej.
Ministerstwo Rozwoju i Technologii informuje, że w pierwszym kwartale br. do rejestru CEIDG wpłynęło 80,1 tys. wniosków dotyczących założenia jednoosobowej działalności gospodarczej (JDG). To o 6,4 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy złożono ich 75,3 tys. Do tego statystyki z ww. okresu br. pokazują, że było więcej wniosków o otwarcie niż o zamknięcie JDG (80,1 tys. vs 59,7 tys.). Podobnie było rok wcześniej, przy czym wówczas różnica była mniejsza (75,3 tys. vs 63,2 tys.).
- Powyższe dane wskazują na popularyzację jednoosobowej działalności gospodarczej. Świadczy to o potrzebie elastyczności i - w pewnych przypadkach - odchodzenia od tradycyjnego etatu. Zapewne zwiększa się również popularność współpracy B2B, głównie z uwagi na korzyści podatkowe. W okresie rosnących kosztów część osób woli uzyskać wyższe wynagrodzenie w relacjach B2B niż posiadać stabilność zatrudnienia, wynikającą z umowy o pracę. Z pewnością ilość powstających nowych firm zwiększają uchodźcy z Ukrainy, którzy nie tylko zasilają kadry pracownicze, ale również prowadzą aktywną działalność gospodarczą - komentuje radca prawny Szymon Witkowski, ekspert Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Jak podkreśla doradca restrukturyzacyjny Adrian Parol, wysoka aktywność zawodowa wielu obcokrajowców na naszym rynku niestety nie stanowi zabezpieczenia dla polskiej gospodarki. Takie osoby mogą swobodnie przenosić się do innych krajów, nie ponosząc przy tym obciążeń ZUS-owskich, przed którymi nie są w stanie uciec pracujący tu Polacy. - Nie chciałbym też przeceniać wagi wzrostu liczby nowych JDG czy też przewagi otwarć nad zamknięciami. Z moich obserwacji jednak wynika, że pracownicy, często również fizyczni, bywają zmuszani przez swoich pracodawców do zakładania działalności, by móc po prostu zarabiać na chleb. W wielu przypadkach samozatrudnienie nie jest podyktowane własną preferencją, tylko koniecznością - dodaje Parol.
Eksperci twierdzą, że liczba likwidacji i zwieszeń JDG wzrośnie na przełomie III i IV kwartału, bo wtedy skumulują się skutki problemów, które przez długi czas narastały w gospodarce.
Dane z resortu pokazują też, ile wniosków dot. założenia jednoosobowej działalności gospodarczej było w poszczególnych województwach. W pierwszych trzech miesiącach br. najwięcej odnotowano ich w woj. mazowieckim ponad 8 tys. (rok wcześniej - 8,1 tys.). Dalej w zestawieniu widać woj. małopolskie - 4,6 tys. (4,6 tys.), wielkopolskie - 4,3 tys. (4,5 tys.), a także śląskie - 4,1 tys. (4,5 tys.). Natomiast najwięcej nowych jednoosobowych firm powstało bez wskazania obszaru wykonywanej działalności - ponad 35 tys. (rok wcześniej - 28,5 tys.). Z kolei najmniej ww. wniosków złożono w woj. opolskim - 852 (928), w świętokrzyskim - 1,2 tys. (1,4 tys.), jak również w podlaskim - 1,3 tys. (1,3 tys.) - wylicza MondayNews.pl.