Ceny żywności. Gwałtowny odwrót globalnie, w złotych jeszcze mocniejszy. Co to oznacza?

Władimir Putin, rozpoczynając pełnoskalową wojnę w Ukrainie, podbił globalną inflację w kilku jej wymiarach. Jednym z nich były ceny żywności, które właśnie zaliczają solidny odwrót od wcześniejszych gigantycznych wzrostów. Tego efektu działań Rosji już tu w zasadzie nie ma. A co to oznacza dla Polaków?
Zobacz wideo Polska gospodarka zyska na zielonej transformacji

Indeks Cen Żywności FAO (Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa - ang. Food and Agriculture Organization of the United Nations) spadł w maju do najniższego poziomu od ponad dwóch lat (dokładnie od kwietnia 2021). Wyniósł 124,3 punkty, co oznacza około 20 proc. spadek w ujęciu rok do roku i jednocześnie jest poziomem o 22,1 proc. niższym od rekordu wszech czasów z marca 2021 roku, czyli momentu, w którym globalne ceny żywności zareagowały na wybuch pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę. 

Globalny spadek cen żywności. "Cały wpływ inwazji Rosji zniknął"

"Cały wpływ rosyjskiej inwazji na Ukrainę na hurtowe ceny żywności zniknął"- zauważył Javier Blas, dziennikarz Bloomberga od lat zajmujący się rynkiem surowców (a żywność także jest częścią tego rynku - w każdym razie ta, którą bierze pod uwagę FAO przy konstruowaniu swojego indeksu).

W ujęciu miesiąc do miesiąca, globalny indeks spadł o 2,6 proc. Jego składowa, indeks cen zbóż zmniejszył się o 4,8 proc. - tylko w jeden miesiąc (głównie dzięki spadkowi cen kukurydzy, ale i pszenica, kluczowa w naszym rejonie świata, wyraźnie potaniała - głównie dzięki umowie umożliwiającej jej transport przez Morze Czarne). Indeks śledzący ceny oleju roślinnego w ujęciu miesięcznym skurczył się aż o 8,7 proc., a rok do roku o blisko 50 proc. Spadek zaliczył też subindeks cen nabiału (-3,2 proc. miesiąc do miesiąca). Wzrosły za to ceny cukru (+5,5 proc. wobec kwietnia i aż blisko +31 proc. w porównaniu z majem 2022 roku) i w znacznie mniejszym zakresie mięsa. 

Co to oznacza dla Polski?

"Po przeliczeniu na PLN spadki były nawet głębsze" - skomentowali krótko te dane ekonomiści PKO BP na Twitterze. I podrzucili, jak należy je interpretować w kontekście Polski. "W przeszłości zmiany na rynkach światowych przekładały się na krajową inflację żywnościową po ok. 6-9 miesiącach. Oczekujemy, że rozpoczęta już dezinflacja żywnościowa tylko nabierze rozpędu" - dodali. 

Przypomnijmy, ceny w kategorii "żywność i napoje bezalkoholowe" wzrosły w maju o 18,9 rok do roku i 0,6 proc. miesiąc do miesiąca. Tak wynika z tzw. szybkiego szacunku GUS. Inflacja ogółem spadła do poziomu 13 proc. w ujęciu rocznym z 14,7 proc. w kwietniu. W porównaniu miesiąc do miesiąca ceny ogółem w Polsce w maju się nie zmieniły. Widzimy więc wyraźny spadek, choć do najbardziej pożądanego poziomu 2,5 proc. (to tzw. cel inflacyjny NBP) jeszcze daleko. Niemniej część ekonomistów uważa, że już za kilka miesięcy zobaczymy jednocyfrowe poziomy inflacji w Polsce. Wśród nich jest Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista Pekao SA. "Uważam, że prognozy inflacyjne będą wkrótce korygowane w dół. Sądzę, że jednocyfrową inflację będziemy mieli już we wrześniu" - powiedział w rozmowie z PAP. 

Więcej o: