Jest oficjalne potwierdzenie decyzji KE. Unijny zakaz importu z Ukrainy przedłużony

Jest oficjalne potwierdzenie decyzji Komisji Europejskiej - do połowy września został przedłużony unijny zakaz importu z Ukrainy do pięciu krajów, w tym Polski. Chodzi o pszenicę, kukurydzę, rzepak i słonecznik. Potwierdziły się nieoficjalne informacje brukselskiej korespondentki Polskiego Radia w tej sprawie. Beata Płomecka jako pierwsza informowała w ubiegłym tygodniu, że zakaz, który wszedł w życie 2 maja w związku z nadmiernym importem z Ukrainy, będzie obowiązywał do września.

Unijny zakaz zastąpił jednostronne blokady wprowadzone przez Polskę, Bułgarię, Słowację i Węgry. Ta grupa wraz z Rumunią, która ostatecznie na wprowadzenie blokady się nie zdecydowała, domagała się działań po stronie Komisji Europejskiej. Teraz Bruksela poinformowała, że utrzymanie zakazu wprowadzonego 2 maja jest nadal konieczne w związku z ograniczoną zdolnością do przechowywania ziarna przed sezonem żniw w pięciu krajach.

Zobacz wideo Buda: Niekontrolowany napływ rujnował polskich przedsiębiorców

Unijny zakaz wygasał w poniedziałek 5 czerwca o północy, bo do tej daty obowiązywały unijne regulacje o bezcłowym handlu z Ukrainą. A ponieważ zostały one przedłużone niedawno o kolejny rok, stąd oczekiwana była także decyzja o tym, co dalej z zakazem. Ta decyzja właśnie zapadła.

Do połowy września import do pięciu krajów pszenicy, kukurydzy, słonecznika i rzepaku jest zakazany decyzją Komisji, dozwolony jest natomiast tranzyt tych produktów do pozostałych państw. Polska chciała, by zakaz importu został przedłużony do końca roku. Komisja na razie nie odnosi się do tych postulatów. W oświadczeniu napisała jedynie, że blokada ma się zakończyć do połowy września.

Pomoc UE dla rolników. Pakiet 100 mln euro coraz bliżej

Przypomnijmy, że zakaz importu to niejedyna pomoc z UE dla rolników z Polski. Wspólnota zaproponowała także przyznanie pakietu finansowego w wysokości 100 milionów euro rolnikom z pięciu krajów, w tym z Polski, w związku ze stratami spowodowanymi nadmiernym importem z Ukrainy. Jak jednak informowano pod koniec maja, nadal brak decyzji w Unii Europejskiej w sprawie przyznania finansowania. Nasz kraj ma otrzymać najwięcej, bo prawie 40 milionów euro. Rozstrzygnięć nie przyniosło spotkanie ministrów rolnictwa unijnych krajów w Brukseli. 13 państw na czele z Francją zażądało na nim wyjaśnień w sprawie kryteriów przyznania pieniędzy Polsce, Bułgarii, Rumunii, Słowacji i Węgrom.

Po spotkaniu komisarz do spraw rolnictwa Janusz Wojciechowski powiedział brukselskiej korespondentce Polskiego Radia Beacie Płomeckiej, że jest coraz bliżej decyzji o zatwierdzeniu pakietu. "Dzisiejsza dyskusja przybliżyła nad do pewności, że nie będzie kwestionowana tej rezerwy stu milionów euro. Dzisiejsze wyjaśnienia, że te kraje są tak bardzo dotknięte tym importem, to przekonało państwa członkowskie, że jest to uczciwe postawienie sprawy, że to jest słuszne kryterium, sprawiedliwe. Ta rezerwa powinna już trafić do rolników" - powiedział komisarz Wojciechowski 30 maja. Poinformował, że pieniądze, które pozostały w ramach unijnej rezerwy kryzysowej, zostaną rozdzielone na pozostałe unijne państwa. Brukselska korespondentka Polskiego Radia usłyszała, że presja jest głównie ze strony państw południa - Hiszpanii, Portugalii i Włoch, które wskazują na straty w związku z suszami. "Powinniśmy już rozdysponować te pieniądze. Mamy rzeczywiście kryzysową sytuację i należy to zrobić" - powiedział komisarz Janusz Wojciechowski, odpowiadając na pytanie Beaty Płomeckiej.

Minister rolnictwa Robert Telus również oczekuje szybkich decyzji. "Dlatego dziś apelowałem, że to dla nas, dla krajów przygranicznych te 100 milionów euro jest ważne" - powiedział szef resortu rolnictwa po unijnej naradzie ministerialnej, która odbyła się 30 maja. Zapewnił, że polscy rolnicy, bez względu na decyzję Unii, dostaną obiecane pieniądze "Czy te środki będą, czy nie, to my tę pomoc, którą obiecujemy, wypłacimy na pewno. Te środki są na pewno ważne dla Polski, ale nie najważniejsze. Oczywiście sobie z tym poradzimy" - mówił minister rolnictwa.

Więcej o: