Emerytura dla Ukraińców i Białorusinów. Wystarczy jedna składka do ZUS. Ale są i inne warunki

- Nie ma minimalnego okresu - tak dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego, odpowiada na pytanie "Rzeczpospolitej" o to, ile musi przepracować mieszkaniec Ukrainy w Polsce, by zyskać prawa do polskiej emerytury. Tyle tylko, że do jej wypłaty trzeba spełnić wiele innych wymogów. Jakich konkretnie? I ilu Ukraińców realnie pobiera w Polsce emeryturę?

Emerytury dla Ukraińców czy Białorusinów po raz kolejny stały się tematem numer 1 w mediach. O tym, że świadczenie sąsiadom zza wschodniej granicy uzyskać w Polsce dość łatwo, pisze w piątek "Rzeczpospolita". Dziennik podkreśla, że wystarczy jedna odprowadzona składka, by mieszkaniec Ukrainy czy Białorusi mógł otrzymać polską emeryturę. Nie oznacza to jednak, że wystarczy przepracować jeden dzień w naszym kraju - by emerytura była wypłacana, niezbędne jest spełnienie innych warunków. 

Emerytura dla Ukraińca. Ekspert: Wystarczy jedna składka

Dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego wyjaśnia, że Ukraina i Białoruś mają z Polską podpisane umowy, które kwestię emerytur regulują. - Na mocy tych przepisów istnieje możliwość uznawania okresów ubezpieczenia w drugim państwie, dzięki temu okres pracy w Ukrainie czy Białorusi zalicza się do polskiej emerytury i na odwrót - mówi. - Nie ma minimalnego okresu - dodaje. I potwierdza, że wystarczy jedna odprowadzona składka, by - przy spełnieniu innych warunków - wystąpić o polską emeryturę. 

Zobacz wideo Wojewódka: To ostatni moment, żeby się przygotować

Dziennik podkreśla z kolei, że w ciągu siedmiu lat liczba Ukraińców ubezpieczonych w ZUS zwiększyła się siedmiokrotnie, wzrastając z ponad 101 tysięcy osób do 746 tysięcy w 2022 r. Jeszcze bardziej znaczący wzrost dotyczy obywateli Białorusi. Siedem lat temu ubezpieczonych w ZUS było niespełna 9 tysięcy osób. W ubiegłym roku liczba ta wzrosła do ponad 108 tysięcy.

Emerytury dla Ukraińców. W kraju przebywa 3 mln Ukraińców. Świadczenia dostaje... 1205 osób

Obywatele Ukrainy mogą więc składać wniosek o wypłacenie polskiej emerytury, jeśli pracodawca odprowadzi za nich jedną stawkę. Trzeba jednak pamiętać, że konieczne jest spełnienie innych warunków - najważniejsze to osiągnięcie wieku emerytalnego i konieczność przebywania w Polsce. Zysk dla mieszkańca Ukrainy jest, przynajmniej teoretycznie, spory. Średnie świadczenie wynosi bowiem na Ukrainie ok. 500 zł, minimalne niecałe 300 zł, a jedna zapłacona składka (plus spełnienie innych warunków), wystarczy, by otrzymać świadczenie minimalne. A to w Polsce wynosi 1588 zł. 

O tym, że polski system wcale nie jest dla obywateli Ukrainy aż tak kuszący, świadczą inne liczby. W 2017 roku ZUS dopłacał do emerytury lub renty dla 263 Ukraińców, w 2022 roku świadczenie otrzymywało 1205 osób. Tyle tylko, że według danych NBP w roku 2017 w Polsce przebywało 900 tys. obywateli Ukrainy. Najnowsze szacunki mówią o 3 mln obywateli Ukrainy przebywających w Polsce. Liczba osób, która pobiera polskie świadczenie, to zatem zaledwie... ok. 0,04 promila obywateli Ukrainy, którzy zamieszkali w naszym kraju. Tymczasem liczba Ukraińców, którzy odprowadzają w Polsce składki, już w zeszłym roku przekroczyła 730 tys. 

Emerytura dla obywatela Ukrainy. ZUS wyjaśnia

ZUS o kwestiach emerytur dla obywateli Ukrainy wypowiadał się już kilkukrotnie. Paweł Żebrowski, rzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w rozmowie z Gazeta.pl przyznał, że w przestrzeni medialnej pojawiają się fałszywe informacje na ten temat. - Tego rodzaju informacje wprowadzają w błąd. Nie mówią one bowiem całej prawdy na temat prawa do świadczeń dla cudzoziemców - czytamy w stanowisku przesłanym do redakcji next.gazeta.pl.

"Obywatele Ukrainy, podobnie jak inni obcokrajowcy, aby otrzymać Polską emeryturę, muszą spełnić szereg warunków i odprowadzać składki w naszym kraju. Natomiast dodatek do minimalnej emerytury w Polsce będzie im przysługiwał tylko, jeśli mieszkają na terenie naszego kraju" - dodaje przedstawiciel ZUS. Wyjaśnia też, że Ukraińcy otrzymują polskie emerytury na takiej samej zasadzie jak Polacy w Niemczech, Francji czy Wielkiej Brytanii.

Więcej o: