5,5 tys. zł dodatku do emerytury. ZUS wypłaci pieniądze w wyjątkowym wypadku

Emerytury wyjątkowe przyznawane są osobom, które ukończyły 100 lat. Świadczenie jest spore, nie podlega jednak waloryzacji. Ile osób otrzymuje je w Polsce? Ujawnia to ZUS.

Emerytury wyjątkowe to świadczenie honorowe przyznawane osobom, które osiągnęły wiek 100 lat. Postanowienie o ich wypłacie następuje w drodze decyzji administracyjnej - na podstawie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Według danych ZUS, w marcu tego roku świadczenia tego typu otrzymało prawie trzy tysiące osób.

Emerytura wyjątkowa jest przyznawana automatycznie, a przekazywana jest jako dodatek do już wypłacanego świadczenia. Podstawę wypłaty ustala się każdego roku w marcu - obowiązuje ona do końca życia osoby, której świadczenie przysługuje. 

Zobacz wideo Krzysztof Gawkowski gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl (12.06)

Emerytura wyjątkowa to spore świadczenie. Od 1 marca jej wysokość to 5540,25 zł brutto. Wzrost względem początku roku jest spory, wówczas świadczenie wynosiło bowiem 4944,79 zł. ZUS ujawnił też, ile osób świadczenie pobiera - to  2850 osób.

Aby otrzymać świadczenie specjalne, osoby, które nie pobierały wcześniej żadnych świadczeń emerytalno-rentowych, muszą złożyć odpowiedni wniosek i dołączyć dokument potwierdzający datę urodzenia. Wniosek może być złożony również przez członka rodziny w imieniu uprawnionego, który ukończył 100 lat.

Emerytura wyjątkowa, czyli wyjątkowe uhonorowanie seniorów

Dla większości osób emerytury wyjątkowe są drugim świadczeniem, które otrzymują oprócz wcześniej pobieranej emerytury lub renty rodziny. W niektórych przypadkach jest to trzecie świadczenie, gdy świadczeniobiorca otrzymywał emeryturę jednocześnie z rentą wypadkową. 

Przeciętna emerytura w Polsce wynosiła w marcu 2023 roku 3 482,63 zł brutto, co daje około 2 910 zł netto. W marcu 2023 roku emerytury i renty w ZUS pobierało ponad 7,8 mln świadczeniobiorców. Najwyższy odsetek świadczeniobiorców, tj. 77,8 proc. stanowiły osoby pobierające emeryturę. Rentę z tytułu niezdolności do pracy pobierało 7,2 proc., a rentę rodzinną 15,1 proc. świadczeniobiorców


Więcej o: