Marka Yes zrezygnowała z kontrowersyjnej akcji z obrączkami. "Popełniliśmy błąd"

Po fali krytyki, jaka spłynęła na popularną markę biżuterii Yes, oficjalnie wycofała się z akcji #YesforLove, która w swoim założeniu miała stanowić wsparcie dla osób LGBTQ+. Marce zarzucono m.in. czerpanie zysków kosztem dyskryminowanej w Polsce społeczności. - Popełniliśmy błąd. Przepraszamy. Zrozumieliśmy, dlaczego wielu z Was poczuło się źle z naszą komunikacją - przekazali w mediach społecznościowych organizatorzy.

Marka Yes oficjalnie wycofała się z kontrowersyjnej akcji #YesforLove, która w swoim założeniu miała wspierać małżeństwa jednopłciowe. W mediach społecznościowych organizatorzy przeprosili i zapowiedzieli dalsze wsparcie dla społeczności LGBTQ+

Zobacz wideo I Płocki Marsz Równości. "Obnośmy się miłością"

Marka Yes wycofuje się z kontrowersyjnej akcji. "Popełniliśmy błąd"

Początkowo firma odpierała wszelkie zarzuty. Tłumaczyli także, że przekażą parom obrączki niezależnie od zmian w prawie. W środę 15 czerwca w mediach społecznościowych marki pojawił się jednak oficjalny wpis, w którym poinformowano o rezygnacji z kontrowersyjnej kampanii. "W tym miejscu był post o akcji #YesforLove. W odpowiedzi na liczne negatywne komentarze pod jej adresem zdecydowaliśmy się z niej zrezygnować. Popełniliśmy błąd. Przepraszamy" - przekazali organizatorzy. "Zrozumieliśmy, dlaczego wielu z Was poczuło się źle z naszą komunikacją. Na pewno w niewłaściwy sposób sformułowaliśmy regulamin. Zdajemy sobie również sprawę z powagi tematu, jakim jest zmiana prawa na bardziej równościowe" - dodali. Marka zapewniła, że w przyszłości będzie zwracać większą uwagę na głos konsumentów i ich opinie. Zapewnili także, że "tak jak do tej pory" nadal wspierają społeczność LGBTQ+.

 

Szefowa marketingu Yes, Justyna Lach, przekazała także oficjalne oświadczenie serwisowi wirtualnemedia.pl, w którym wskazała m.in. na fakt, że w swoich reklamach Yes "pokazuje Polskę tolerancyjną i przyjazną wszystkim, bo właśnie w takim kraju chcielibyśmy żyć".

Fala negatywnych komentarzy w kierunku marki. "To jest przykre i obrzydliwe"

Konkurs zorganizowany przez markę Yes skierowany został do osób LGBTQ+. W ramach akcji konkursowej #YesforLove osoba nieheteronormatywna, która w czerwcu wydałaby co najmniej 1000 złotych na zakup pierścionka zaręczynowego i wstawiłaby zdjęcie zaręczyn na Instagrama z hashtagiem #YesforLove miałaby otrzymać w prezencie obrączki (chodziło tylko o dziesięć pierwszych par). Prezent trafiłby do szczęśliwej pary, kiedy związki partnerskie zostałyby zalegalizowane w Polsce. Zgodnie z regulaminem nagrody miały być ważne do końca 2027 roku. 

Kampania pojawiła się na początku tygodnia i niemal natychmiast wywołała lawinę negatywnych komentarzy.

 Nikt nie uwierzy w to, że w ciągu czterech lat śluby osób LGBTQ+ zostaną zalegalizowane. To jest przykre i obrzydliwe

- zarzucała marce jedna z internautek. 

Oddalamy się od tego, aby przyznać tym osobom jakiekolwiek prawa, a jakaś firma stwierdza, że w Pride Month (miesiącu dumy) LGBTQ+ ogłosi konkurs, który wręcz te osoby upokarza

- podkreśliła Malwina Łapińska, prawniczka, aktywistka i feministka prowadząca profil nie.pelnosprytna. Z kolei specjalista ds. marketingu społecznie zaangażowanego Grzegorz Miecznikowski napisał:

Dziękuję za cudowny przykład #RainbowWashing do każdej prezki, którą od tej pory będę robić o tęczowym marketingu

Podobnie o sprawie wypowiedziała się influencerka i ekspertka ds. komunikacji marketingowej Janina Bąk, która podkreśliła, że jest to nie tylko doskonały przykład fałszywego sojuszu z osobami nieheteronormatywnymi, ale jednocześnie stanowi upokarzający proceder w stosunku do par jednopłciowych.

Więcej o: