W wielu krajach Europy mieszkańcy mogą liczyć na pomoc od państwa w związku z rosnącą inflacją. Dodatki pieniężne wypłacane są mieszkańcom takich krajów, jak Niemcy, Wielka Brytania czy Holandia. Polacy, którzy mieszkają w Wielkiej Brytanii, także otrzymają wsparcie finansowe. Jakie wymagania muszą spełnić?
Brytyjskie Ministerstwo Pracy i Emerytur już w marcu informowało o najnowszym świadczeniu, które zostanie przekazane osobom, które znajdują się w trudnej sytuacji finansowej. Dotyczy to w dużej mierze osób, które zarabiają tzw. najniższą krajową. Aby otrzymać dodatkowe pieniądze, należy prowadzić gospodarstwo domowe w Wielkiej Brytanii, a także korzystać z jednego z poniższych świadczeń w okresie od 26 stycznia do 25 lutego 2023 r.:
Nowe świadczenie wynosi 900 funtów brytyjskich - osoby uprawnione otrzymają je w trzech terminach. Osoby, które spełniły wymagane kryteria, pierwsze środki w wysokości 301 funtów (ponad 1500 zł) otrzymały już między 25 kwietnia, a 9 maja br. Kolejna wypłata jest zaplanowana w listopadzie br i wyniesie 300 funtów (ponad 1500 zł), natomiast ostatnią zaplanowano na marzec 2024 roku - 299 funtów (około 1500 zł).
Brytyjskie ministerstwo poinformowało, że osoby, które kwalifikują się do otrzymania świadczeń, nie muszą składać żadnego wniosku. "Jeśli się kwalifikujesz, otrzymasz płatność automatycznie w taki sam sposób, w jaki zwykle otrzymujesz zasiłek lub ulgi podatkowe. Dotyczy to również sytuacji, gdy okaże się, że kwalifikujesz się w późniejszym terminie" - czytamy na stronie ministerstwa. Poinformowano również, że "płatności te nie podlegają opodatkowaniu i nie wpłyną na otrzymywane świadczenia ani ulgi podatkowe".
W ciągu ośmiu dni od pierwszego dnia wypłat tj. od 25 kwietnia br. ponad siedem milionów gospodarstw otrzymało wsparcie - poinformowało ministerstwo. "Z dalszymi płatnościami, które mają zostać dokonane jeszcze w tym roku i w 2024 r., będziemy nadal zapewniać wsparcie tym, którzy najbardziej go potrzebują, jednocześnie walcząc z inflacją i rozwijając gospodarkę" - przekazał Mel Stride, sekretarz stanu ds. pracy i emerytur.