W warszawskiej cukierni należącej do znanej restauratorki Magdy Gessler za jedną jagodziankę zapłacimy aż 28 zł - informuje dziennik "Fakt", choć tu akurat niekoniecznie cena jagód winduje cenę jagodzianek. W innych warszawskich cukierniach można kupić smaczne jagodzianki za 8-15 zł. Niemniej nawet ceny jagód przewidziane dla rynku hurtowego są wysokie. Za jeden kg jagód zapłacimy w hurcie od 27 do nawet 32 zł. A stojący przy drogach (w woj. mazowieckim) zbieracze żądają za litrowy słoik jagód zwykle 30 zł.
O tym, jak mocno ceny granatowego owocu poszły w górę, przekonamy się, gdy zajrzymy do stawek za ubiegły rok. Na początku lipca minimalna cena, jaką musieliśmy zapłacić za jeden kg jagód w hurcie, wynosiła zaledwie 15 zł. Z kolei cena maksymalna dobijała w tym przypadku do pułapu 18 zł. Na inflacji tracić nie zamierzają również prywatni zbieracze jagód, którzy zbiorów dokonują w polskich lasach. Z informacji podanych przez "Fakt" wynika, że w okolicy Białegostoku za litrowy słoik jagód przyjdzie nam zapłacić 25 zł. W województwie łódzkim będzie to natomiast 22 zł za litr. Zbieracz z małopolski zaoferował z kolei dwie możliwe wersje: litrowy słoik z "czystymi" jagodami za 20 zł lub litr jagód z liśćmi tańszy o 6 zł.
Z powodu inflacji rosną nie tylko ceny zakupu samych owoców, ale i produktów bądź dań, które je zawierają. Poza drogimi jagodziankami wielu z nas zapewne zrezygnuje również z jagodowego sernika, którego pojedynczy kawałek kosztuje w jednym z łódzkich lokali aż 32,90 zł. Stosunkowo najmniej zaboli portfel wielbicieli pierogów z jagodami, których porcja została w Trójmieście wyceniona na 16 zł.