"Zgodnie z dyrektywą o handlu elektronicznym członkowie zawodów regulowanych, tacy jak farmaceuci, powinni mieć możliwość korzystania z usług społeczeństwa informacyjnego w celu promowania swojej działalności. Zarówno dyrektywę o handlu elektronicznym, jak i Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE) należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie temu, aby przepisy krajowe nakładały ogólny i całkowity zakaz reklamy aptek i ich działalności. Stanowisko to potwierdził również Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej" - wyjaśnia w oficjalnym komunikacie Komisja Europejska.
Zgodnie z polskim prawem apteki mogą przekazywać społeczeństwu tylko ograniczone informacje dotyczące ich lokalizacji i godzin otwarcia. W związku z tym nie mogą korzystać z internetu ani innych elektronicznych i nieelektronicznych środków na potrzeby komunikacji handlowej. Komisja Europejska uważa, że polskie prawo narusza dyrektywę o handlu elektronicznym oraz art. 49 i art. 56 TFUE, ponieważ, jak czytamy w komunikacie, całkowity zakaz nie jest uzasadniony i nie jest proporcjonalny w kontekście interesu zdrowia publicznego.
"Chociaż można pozostawić pewne niezbędne ograniczenia, aby zapobiec praktykom marketingowym, które mogłyby mieć negatywny wpływ na zdrowie publiczne, całkowity zakaz reklamy hamuje konkurencyjność rynku i stanowi przeszkodę w rozwoju i promowaniu nowoczesnych usług przynoszących bezpośrednie korzyści pacjentom" - uznała Komisja. W styczniu 2019 r. KE skierowała do Polski wezwanie do usunięcia uchybienia, a rok później uzasadnioną opinię. Komisja uznała jednak, że Polska wciąż narusza unijne przepisy, w związku z czym postanowiła skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE).