Sezon na grzyby już się rozpoczął, ale zbieracze nie są w pełni zadowoleni ze swoich zbiorów. Przez wiele dni nie sprzyjała im pogoda. Od czerwca do października w lesie można liczyć na kurki. Okazuje się jednak, że jest ich jak na lekarstwo, co ma swoje odzwierciedlenie w cenach. "Garść kurek. W lesie bardzo sucho brak nadziei na większe zbiory bez opadów deszczu" - opisuje swoje zbiory na popularnym portalu dla grzybiarzy jeden z użytkowników z Rudy Śląskiej. - Tam, gdzie zawsze zbieram kurki, znalazłem może 20 takich, które nadawały się do wyrwania, ale zbyt dorodne to nie były. Było też trochę takich ledwo wyrośniętych - dzieli się podobnym doświadczeniami z grzybobrania Rafał z Przeglądem Piaseczyńskim.
Mimo kiepskich zbiorów kurki można już kupić na straganach. Wirtualna Polska otrzymała od jednego ze swoich czytelników zdjęcie z rynku na warszawskim Bródnie, gdzie kilogram kurek kosztuje 61,90 zł. Z kolei lokalny Przegląd Piaseczyński opisuje, że na piaseczyńskim targowisku tylko jedno stanowisko oferowało kurki i to w cenie 65 zł za kilogram. Z kolei 14 lipca skończyła się promocja w Biedronce na kurki. 200 g można było kupić już za 12,99 zł, czyli w cenie 64,95 zł za kilogram.
Pieprznik jadalny, znany szerzej pod nazwą kurka, to jeden z najpopularniejszych i najchętniej spożywanych przez Polaków grzybów. W naszych rodzimych lasach uchodzi za gatunek pospolity, a na dodatek łatwy do odróżnienia. Kurki wyróżniają się kształtem i kolorem. Można je napotkać głównie w siedliskach borowych. Ukryte są pod mchem lub pod stertą opadłych liści. Żyją w symbiozie ze świerkiem i sosną, a także z bukiem, grabem i dębem.