"Jesteśmy przerażeni". Apel do Morawieckiego i poważne oskarżenia w stronę Lasów Państwowych

"Mamy najdroższe drewno w Europie [...]. Obecne działania Lasów Państwowych, o czym mówi się wprost na spotkaniach z Dyrekcją Generalną LP, są nakierowane na maksymalizację cen sprzedaży" - to cytat z listu otwartego, którego adresatem jest premier Mateusz Morawiecki. Sygnatariuszami listu są firmy i organizacje reprezentujące branżę meblarską. Ostrzegają, że grożą jej masowe bankructwa.

Premier Mateusz Morawiecki jest adresatem listu otwartego, który publikuje Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego. Sygnatariusze pisma alarmują, że największe fabryki mebli w Polsce wstrzymują produkcję. Informują też, że dochodzi do przypadków upadłości i zwolnień - tego typu sytuacja miała miejsce w gminie Olecko, gdzie producent wyposażenia ogrodów ogłosił upadłość i zwolnił 260 osób. "Przykłady można mnożyć. Zagrożone jest dalsze istnienie setek przedsiębiorstw i tysięcy miejsc pracy" - piszą autorzy listu. 

Zobacz wideo Kaczyński zadeklarował, ile jeszcze będzie żył, zapewnił o terminie wyborów i obiecał "prezenty" dla kobiet. Wizyta w Połajewie

Branża meblarska apeluje do premiera: Rentowność spada, branży grożą bankructwa

I apelują do premiera Mateusza Morawieckiego o podjęcie pilnych działań. "Zwracamy się do Prezesa Rady Ministrów z prośbą o natychmiastową interwencję i decyzje w celu poprawy sytuacji na rynku sprzedaży surowca drzewnego z lasów należących do Skarbu Państwa" - czytamy w dokumencie. 

Autorzy pisma podkreślają, że w ostatnim półroczu odnotowano spore spadki sprzedaży we wszystkich sektorach związanych z przerobem drewna. Wynoszą one od 12 do 45 proc. 

Szacujemy, że obecnie mamy do czynienia z redukcją zatrudnienia na poziomie kilkudziesięciu tysięcy miejsc pracy. Zaniechanie działań wspomagających naszą branżę w najbliższych tygodniach spowoduje dalsze, zwielokrotnione zwolnienia pracowników

- twierdzą sygnatariusze dokumentu. 

Poważne oskarżenia branży meblarskiej. "Mamy najdroższe drewno w Europie"

Branża meblarska twierdzi, że jednym z najważniejszych powodów kryzysu są wysokie ceny surowca drzewnego pochodzącego z lasów państwowych. 

Obecnie mamy najdroższe drewno w Europie, dodatkowo pozbawianego systematycznie certyfikacji FSC, która dla wielu firm jest niezbędna dla zachowania sprzedaży na rynkach eksportowych

- czytamy. 

W liście padają o wiele cięższe zarzuty. "Jako jedyni w Europie dysponujemy lasami, które w większości są własnością Skarbu Państwa. Powinno nas to chronić i wyróżniać, a jest zupełnie odwrotnie. Obecne działania Lasów Państwowych, o czym mówi się wprost na spotkaniach z Dyrekcją Generalną LP, są nakierowane na maksymalizację cen sprzedaży. Dla LP bez znaczenia jest, czy drewno będzie spalone, czy wyeksportowane, liczy się zysk. Skutki możemy już zaobserwować w postaci braku miliardowych wpływów do budżetu państwa z tytułu płaconych przez przedsiębiorstwa przerabiające drewno podatków i niepoliczalne koszty społeczne" - twierdzą autorzy apelu. 

Jesteśmy przerażeni sposobem dystrybucji surowca drzewnego, który jako dobro narodowe powinien wspierać i stymulować polską gospodarkę w czasie kryzysu, a nie generować zyski jednostki organizacyjnej nadzorowanej przez Ministra Środowiska kosztem całego społeczeństwa, które to ostatecznie poniesie ciężar zwolnień pracowniczych i ograniczonych wpływów do budżetu

dodają. 

List wystosowany został w imieniu Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego (PIGPD), Stowarzyszenia Producentów Płyt Drewnopodobnych w Polsce (SPPDwP), Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli (OIGPM), Stowarzyszenia Papierników Polskich (SPP), Polskiego Komitetu Narodowego EPAL (PKN EPAL), Związku Polskie Okna i Drzwi (POiD), Stowarzyszenia Przemysłu Tartacznego (SPT) oraz Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Przemysłu Drzewnego (OZPPD). 

Redakcja next.gazeta.pl poprosiła o komentarz Lasy Państwowe. Tekst zostanie zaktualizowany. 

Więcej o: