Turecka czereśnia jest najczęściej eksportowaną czereśnią na świecie. Oczekuje się, że turecki eksport osiągnie w tym sezonie 150 tysięcy ton - opisuje portal fruitsfromturkey.com. - Spodziewamy się, że w tym roku zbierzemy więcej czereśni w Turcji niż w poprzednich latach - mówił w rozmowie z portalem sadyogrody.pl Yigit Gokyigit, dyrektor handlowy tureckiego producenta owoców Alanar. Tak też się stało, a Polskę zalały wręcz tureckie czereśnie, co jest fatalną informacją dla polskich plantatorów.
"Polski rynek niemal 'zalały' czereśnie importowane z Turcji i to nawet w szczycie zbiorów krajowych owoców" - opisuje dr Paweł Kraciński z Instytutu Ekonomii i Finansów SGGW w komentarzu dla portalu sadyogrody.pl. Wskazuje jednak, że często te owoce sprzedawane w detalu były niskiej jakości lub nawet nie spełniały wymagań jakościowych, których oczekuje się od polskich owoców. Mimo to trafiły do sklepów, czemu sprzeciwiają się lokalni plantatorzy. Czereśnie z Turcji mają jednak inny atut.
"Tureckie czereśnie były tanie i dodatkowo dostarczane masowo (duże jednorodne partie towaru), co wystarczyło kupcom z sieci handlowych, by robić dobry interes" - wskazuje dr Kraciński. Odczuł to jednak rynek. "Importowane owoce trafiły także na rynki hurtowe, gdzie zwykle sprzedają swoje plony mniejsi plantatorzy, co przekładało się na redukcje cen sprzedaży i w tym kanale dystrybucji" - wskazuje ekspert. Dodatkowo tegoroczne plony były niższy niż zwykle, co również wpłynęło na wyższe ceny u polskich plantatorów. Pod koniec lipca cena kilograma czereśni w hurcie na rynku w Broniszach waha się w przedziale 9-22 zł. Z kolei Strefa Agro opisuje, że na lokalnych rynkach czereśnie można kupić za około 15-16 złotych, a w dyskontach nawet za 13 złotych.
Czereśnia to nie jedyny owoc, którego jakość w sklepach jest kwestionowana. Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) w ubiegłym tygodniu (25-26 lipca) przeprowadziła w dużych sklepach spożywczych na terenie całego kraju doraźne kontrole jakości handlowej świeżych owoców i warzyw. Nieprawidłowości stwierdzono w blisko 35 proc. skontrolowanych sklepów. Głownie był to jednak problem z ich oznakowaniem. W tym zakresie zakwestionowano łącznie 45 partii owoców i warzyw (10,8 proc. skontrolowanych), o masie 652,87 kg. Natomiast jeśli chodzi o samą jakość, nieprawidłowości było znacznie mniej. Wymagania jakościowe zakwestionowano w 11 partiach (2,7 proc. skontrolowanych) o masie 120,86 kg.