W zeszłym tygodniu w Nigrze doszło do zamachu stanu. Straż prezydencka obaliła i uwięziła prezydenta Mohameda Bazouma, pierwszego demokratycznie wybranego przywódcę tego kraju. Od tego czasu władzę sprawuje junta wojskowa, na czele której stanął generał Abdourahamane Tiani, szef Gwardii Prezydenckiej.
Kilka europejskich państw zdecydowało się przeprowadzić ewakuację swoich obywateli z Nigru. Ambasada Francji w Niamey poinformowała, że ewakuacja zostanie przeprowadzona w bardzo krótkim czasie drogą powietrzną i że jest koordynowana z nigerską armią. Francuskie MSZ prosi Francuzów mieszkających w Nigrze o zachowane spokoju i o udanie się do miejsc zbiórki na własną rękę. Szacuje się, że ewakuacja obejmie około pół tysiąca osób.
Wcześniej Paryż przekonywał, że nie planuje ewakuacji. Zwrot nastąpił po sobotnich demonstracjach zwolenników przewrotu pod francuską ambasadą w Niamey i po poniedziałkowych deklaracjach puczystów, którzy oskarżyli Francję o planowanie wojskowej interwencji w Nigrze. - To nieprawda. Jedynym priorytetem Francji jest bezpieczeństwo jej obywateli - powiedziała stacji BFM TV szefowa francuskiej dyplomacji Catherine Colonna. Niger był kolonią francuską, uzyskał niepodległość w 1960 roku.
Niemieckie MSZ poinformowało w oświadczeniu, że Francuzi "zaoferowali, w ramach dostępnych możliwości, zabranie obywateli Niemiec na pokład ich samolotów z Nigru". Resort wezwał swoich obywateli do skorzystania z tej oferty.
Również Włochy i Hiszpania ogłosiły plany ewakuacji swoich obywateli z Nigru. Włoski minister spraw zagranicznych Antonio Tajani zapowiedział, że odbędzie się "specjalny lot" do kraju. Natomiast rzecznik hiszpańskiego MSZ odmówił podania szczegółów na temat ewakuacji, powołując się na obawy dotyczące bezpieczeństwa.
Nie wiadomo, ilu dokładnie jest obywateli europejskich w Nigrze. Al Jazeera informuje o ok. 70 Hiszpanach, co najmniej 600 Francuzach i mniej niż 100 Niemcach (nie wliczając w to żołnierzy przebywających tam w ramach misji wojskowej). Na razie nie wiadomo także, czy w Nigrze są obecnie obywatele Polski. Zwróciliśmy się z pytaniem do polskiego MSZ, czy planuje ewakuację. Do momentu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
W niedzielę o sytuacji w Nigrze w stolicy Nigerii - Abudży - rozmawiali przywódcy państw należących do Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej. To regionalna organizacja, która zrzesza 15 krajów afrykańskich. Należą do niej między innymi Ghana, Gwinea, Nigeria i Wybrzeże Kości Słoniowej.
Po spotkaniu liderów Wspólnota wydała oświadczenie, w którym potępiła zamach stanu w Nigrze i dała nigerskiej juncie siedem dni na przywrócenie prezydenta Bazouma. W razie niespełnienia ultimatum kraje afrykańskie są gotowe podjąć wszelkie działania niezbędne do przywrócenia porządku konstytucyjnego w tym kraju. W komunikacie zaznaczono, że Wspólnota nie wyklucza użycia siły.
Jednocześnie przywódcy państw Afryki Zachodniej poinformowali, że zarządzili natychmiastowe spotkanie dowódców wojskowych krajów należących do Wspólnoty. Dowódcy mają przygotować plan ewentualnej interwencji wojskowej.