We wtorek 1 sierpnia zmianie uległ cennik obowiązujący w strefach płatnego parkowania na terenie Zakopanego. Zgodnie z nowymi zasadami tylko turyści i przyjezdni będą musieli płacić więcej. Dla mieszkańców, którzy wejdą w posiadanie Zakopiańskiej Karty Miejskiej, ceny pozostaną bez zmian.
Zgodnie z nowymi stawkami pierwsze 30 min parkowania w Zakopanem będzie kosztować 2 zł. Pierwsza godzina to koszt 5 zł, druga 6 zł, trzecia 7,20 zł, a każda kolejna dodatkowe 5 zł. Ceny wzrosną więc blisko dwukrotnie. Dotychczas należało zapłacić 1 zł za 30 min postoju, 3 zł, 3,5 zł, 4,5 zł za kolejno pierwszą, drugą i trzecią godzinę parkowania oraz dodatkowe 3 zł za każdą kolejną godzinę. Nowy cennik zmieni się jednak wyłącznie dla turystów i przyjezdnych.
Mieszkańców Zakopanego zgodnie z komunikatem władz miasta obowiązywać będzie stary cennik. Aby jednak tak było, muszą wcześniej wyrobić sobie Zakopiańską Kartę Miejską. Dzięki dokumentowi uzyskają także uprawnienie do 30 min parkowania zupełnie za darmo w specjalnie do tego wyznaczonych miejscach. Miejsca postojowe tylko dla mieszkańców oznaczono pomarańczowymi kopertami i znakami pionowymi. Można je znaleźć przy budynkach użyteczności publicznej takich jak ZUS, Urząd Miasta, czy Sąd Rejonowy.
Burmistrz miasta, Leszek Dorula, który w połowie czerwca rozmawiał z Radiem Eska na temat zmian cen parkowania, przyznał, że decyzja wynikła w związku ze zwiększonymi kosztami utrzymania parkingów. - Utrzymanie parkingów kosztuje więcej, więc te koszty musimy przełożyć na tych, którzy chcą pozostawić samochód na dłuższy czas w jednym miejscu - przekonywał Dorula. - To jest typowo dla turystów i wszystkich tych, którzy do Zakopanego przyjeżdżają rekreacyjnie. Musimy dbać o swoich mieszkańców, a z drugiej strony liczba miejsc parkingowych w Zakopanem jest ograniczona. Co do Karty mieszkańca, ma być ona bardzo korzystna i gwarantować mieszkańcom pół godziny darmowego parkowania, by móc na przykład coś załatwić - powiedział w rozmowie z rozgłośnią.
Warto podkreślić, że pomysł oddzielnych cenników dla mieszkańców i turystów jest w całości autorskim projektem burmistrza Zakopanego. Co więcej, jest to jedyne takie rozwiązanie w Polsce. Z nowych zasad nie są zadowoleni przede wszystkim turyści, którzy za postój w na terenie miasta zapłacą nawet więcej niż za parkingi w krajach Europy Zachodniej. Nowatorskie przedsięwzięcie nie znalazło także wielu zwolenników wśród samych górali. - Dla mnie to jest marketingowe samobójstwo - mówił jeden z przedsiębiorców rozmawiający z portalem Onet.
Zakopane już od kilku lat walczy ze stereotypem drogiego miejsca a górale ze stereotypem "krwiopijców", którzy wyciągną z turystów ostatnią złotówkę za każdą pierdołę. (...) I teraz miasto robi takie rzeczy i daje krytykom Zakopanego oręż do ręki. Nie może być tak, że coś jest droższe dla turystów i tańsze dla swoich. To tak jakbym ja miał w swoim lokalu dwie karty z dwoma cennikami
- podkreślił. Inny mężczyzna z kolei przyznał, że obawia się kolejnych komentarzach o "pazernych góralach". Przy tym zaznaczył, że przez nowe zasady stracą także mieszkańcy wiosek położonych w okolicy Zakopanego.