Narodowy Bank Polski kierowany przez Adama Glapińskiego kupuje złoto na potęgę. Wartość kruszcu w skarbcu NBP na koniec lipca wyniosła 17,06 mld euro. To o 1,4 mld euro więcej, niż na koniec czerwca. Warto podkreślić, że szybciej swoje rezerwy budują m.in.Chiny - donosi Business Insider. Rezerwy rosły też wcześniej - w maju NBP kupił 20 ton złota, czym w tym konkretnym miesiącu, wyprzedził Chiny. W kwietniu zakupy również były spore - NBP zdecydował się na zakup blisko 15 ton kruszcu.
Adam Glapiński na tle swoich poprzedników, jest wyjątkiem. Od początku tysiąclecia żaden z szefów banku centralnego nie zdecydował się bowiem na zwiększenie rezerw złota. Szef Narodowego Banku Polskiego działa też inaczej, niż większość szefów banków centralnych na świecie. Dla przykładu w maju Indie kupiły 2 tony złota, Czechy 1,8 ton, Kirgistan nabył 1,5 tony. Kazachstan złoto (2,4 tony) sprzedał. Polska kupiła 20 ton (chociaż w kwietniu kupiła już 15).
Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd. (usługa inwestycyjna Cinkciarz.pl) zauważa w komentarzu przesłanym dla Gazeta.pl, że w pierwszym półroczu 2023 r. Polska zajęła trzecie miejsce na świecie pod względem ilości nabytego złota – zakupiła łącznie 48,41 ton. Na czele zestawienia znajdują się Chiny, które nabyły 102,95 ton kruszcu, a na drugim miejscu plasuje się Singapur z wynikiem 71,62 ton. Natomiast patrząc na sam drugi kwartał tego roku to Polska jest wręcz globalnym liderem, kupując 48,41 ton złota (wobec 45,1 ton w Państwie Środka). Z najnowszych danych za lipiec wynika, że Polska zwiększyła swoje zasoby o ok. 22 tony kruszcu. Niemal połowa z tej ilości jest przechowywana w skarbcach Narodowego Banku Polskiego, a pozostała część znajduje się w Banku Anglii w Londynie.
Jak zauważa analityk praktycznie całe złoto posiadane przez NBP zostało nabyte w kilku transzach od 2019 r. Po ostatnim zakupie stanowi obecnie 10 proc. całkowitych rezerw NBP. Wydaje się, że najnowsze zakupy są realizacją zapowiedzi prezesa Adama Glapińskiego, który na początku swojej kadencji zapowiadał pozyskanie kolejnych 100 ton do końca 2022 r. Obecnie jesteśmy już niemal w połowie tej drogi, co sugeruje, że w najbliższych miesiącach możemy spodziewać się kolejnych zakupów surowca.
Ekspert Cinkciarz.pl podaje, że główną motywacją Narodowego Banku Polskiego do zakupu złota jest zwiększenie stabilności polskiego systemu finansowego oraz wzmocnienie zaufania inwestorów zagranicznych. To ostatnie zostało wyraźnie nadszarpnięte przez wysoką inflację (w szczytowym momencie 18,4 proc.) oraz gwałtowne osłabienie złotego, który w ostatnich miesiącach zaczął odrabiać straty. Dodatkowym powodem jest wzrost bezpieczeństwa narodowego. Polska jest jednym z największych dostawców broni na Ukrainę, co znajduje odzwierciedlenie w zwiększonych napięciach między Polską a Rosją i Białorusią, z którymi graniczy. Jak to ujął Glapiński: „Wbrew temu, co niektórzy mówili w czasie wojny, okazało się, że agencje ratingowe i świat bardzo mocno biorą pod uwagę rezerwy złota, bo one są tak bezpieczne, elastyczne, łatwe w użyciu. Wiąże się z tym szacunek dla nas i naszej pozycji, zaufanie".
- Praktycznie jedynymi nabywcami złota w Europie poza Polską były Czechy, które w pierwszym półroczu zakupiły 7,6 ton tego surowca. Co ciekawe, najwięcej złota sprzedały Rosja (3,11 tony), Niemcy (2,49 tony) oraz Grecja (1,93 tony). Pozostałe banki centralne praktycznie nie zmieniły swoich zasobów złotego kruszcu - podsumowuje swoją analizę Grzegorz Dróżdż.
Zakupy złota miały miejsce nie tylko w roku 2023, ale i wcześniej. W 2022 roku NBP nabył, zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, 100 mln ton kruszcu. Dlaczego? Adam Glapiński wyjaśnił to w wywiadzie dla Strefy Biznesu.
- Dlaczego bank centralny posiada złoto? Bo złoto utrzyma swoją wartość nawet wtedy, kiedy ktoś odłączy prąd światowemu systemowi finansowemu, obracając wniwecz tradycyjny majątek oparty na elektronicznych zapisach księgowych. Oczywiście nie zakładamy, że to nastąpi. Ale jak mówi przysłowie - przezorny zawsze ubezpieczony - wyjaśniał. - Złoto jest przecież wolne od ryzyka kredytowego i nie da się go zdewaluować przez politykę gospodarczą jakiegokolwiek kraju - dodał.
I chociaż to Polska jest jednym z tych krajów, które złoto kupują na potęgę, warto podkreślić, że na rynku kruszcu dzieje się też coś niezwykłego. Banki centralne wielu państw prowadzą masowe akcje repatriacji złota, czyli sprowadzają do ojczyzny kruszec, który dotychczas przechowywany był w skarbcach zagranicznych instytucjach finansowych. Popchnęła ich do tego m.in. trwająca wojna w Ukrainie.
- Mieliśmy złoto w Londynie, ale teraz przenieśliśmy je z powrotem do własnego kraju, tam, gdzie ma bezpieczną przystań - mówił anonimowo jeden z przedstawicieli banków centralnych. Z danych opublikowanych przez Reuters wynika, że w 2020 roku 50 proc. respondentów przetrzymywało rezerwy w kraju, a w tym roku jest to 68 proc.