Angela Merkel najdroższym byłym kanclerzem Niemiec? 55 tys. euro na włosy i make-up

Niemiecki rząd wydał już prawie 55 tys. euro na usługi fryzjerskie i makijażowe byłej kanclerz Angeli Merkel, liczone od momentu jej odejścia ze stanowiska - podaje niemiecki dziennik "Der Tagesspiegel".

Angela Merkel przestała pełnić stanowisko kanclerza Niemiec w 2021 roku. Mimo to wciąż dostaje pieniądze od rządu na swoje polityczne działania w ramach "ciągłych obowiązków służbowych". Polityczka od zakończenia kadencji wydała 55 tys. euro m.in. na usługi fryzjerki i wizażystki.

Zobacz wideo Niemcy "chorym człowiekiem Europy"?

Fryzura i makijaż warte 55 tys. euro. Angela Merkel korzysta z usług projektantki mody

Angela Merkel zatrudnia kobietę, która w Berlinie jest zarówno stylistką fryzur, wizażystką, jak i projektantką mody. Jak podaje niemiecki dziennik "Der Tagesspiegel", łącznie za tego typu usługi w ubiegłym roku rząd niemiecki zapłacił 37 780 euro. Z kolei w bieżącym roku fryzura i makijaż Merkel kosztowały podatników 17 200 euro. Oznacza to, że państwo na wizerunek byłej kanclerz przeznacza ok. trzech tys. euro miesięcznie.

"Jak dotąd żaden były kanclerz nie był tak drogi, jak Angela Merkel" - ocenili dziennikarze. Poza wyglądem Merkel otrzymuje pieniądze na utrzymanie w swoim biurze dziewięciu stałych etatów oraz samochód służbowy z Federalnego Urzędu Policji Kryminalnej. Dodatkowe koszty generują również podróże wraz z zakwaterowaniem dla polityczki i towarzyszącego jej personelu.

Kancelaria federalna odmawiała początkowo oficjalnego przedstawienia wykazu wydatków związanych z działalnością byłej kanclerz. Argumentem przeciwko upublicznianiu tych informacji miały być dobra osobiste oraz tajemnice handlowe osoby zatrudnionej na stanowisku stylistki fryzur i wizażystki Merkel.

Emmanuel Macron i jego czas wolny. Plażowanie za 60 tys. euro

Jak się okazuje, kosztowne dla podatników mogą się okazać nie tylko usługi związane z wizerunkiem polityków, ale także wypoczynek. Emmanuel Macron preferuje spędzanie czasu nad Morzem Śródziemnym. Jak pisaliśmy na Gazeta.pl, jednorazowe plażowanie prezydenta Francji kosztowała podatników 60 tys. euro. Winę za wysokość rachunku ponoszą w tym przypadku procedury bezpieczeństwa, obejmujące zabezpieczenie terenu plaży przez jednostki specjalne, w tym łodzie, grupy nurków, a nawet jednostki marynarki wojennej.

Więcej o: