Oszuści odkryli sposób na wyłudzenie rządowego kredytu? "Duży proceder, banki odrzucają wnioski"

Banki odrzucają wnioski o Bezpieczny kredyt 2 proc., gdy podejrzewają, że chodzi o wyłudzenie kredytu. To jest na tyle duży proceder, że Związek Banków Polskich go zauważa - wyjaśnił ekspert rynku nieruchomości Jan Dziekoński.
Zobacz wideo Bezpieczny Kredyt 2% - dla kogo, ile można zyskać?

Rządowy Bezpieczny kredyt 2 proc., który działa w ramach programu "Pierwsze mieszkanie", cieszy się ogromnym zainteresowaniem - Polacy złożyli już ponad 24 tys. wniosków i podpisali ponad 1100 umów. Okazuje się, że niektóre osoby próbują wręcz wyłudzić kredyt, przedstawiając fikcyjne zatrudnienie na umowę o pracę w firmie rodziców.

Oszuści chcą wyłudzić Bezpieczny kredyt 2 proc. Banki reagują

"Banki odrzucają wnioski o Bezpieczny kredyt 2 proc. w sytuacjach typu 'dziecko na umowie o pracę w firmie rodziców'. Na tyle duży proceder, że Związek Banków Polskich go zauważa" - napisał Jan Dziekoński, ekspert rynku nieruchomości. W ocenie internautów, niektóre osoby mogą w ten sposób próbować wyłudzić rządowy kredyt.

- Zdaję sobie sprawę z tego, że oszustwo polegające na fikcyjnym zatrudnieniu, aby wyłudzić kredyt, nie jest nowym procederem. Jednak w tym wypadku chodzi o rządowy program i wykorzystanie pieniędzy podatników. Stawia to pod znakiem zapytania jego sensowność - powiedział Dziekoński w rozmowie z money.pl.

Bezpieczny kredyt 2 proc. na celowniku oszustów. "Wnioski można łatwo sprawdzić"

Co na ten temat sądzi Związek Banków Polskich? - Jeśli ktoś w sposób świadomy doprowadza do tego, że wprowadza w błąd pracownika sektora bankowego, który rozpatruje jego wniosek, który podlega weryfikacji, może się narazić na zarzuty karne - wyjaśnił dr Przemysław Barbrich, dyrektor zespołu komunikacji i PR w Związku Banków Polskich w rozmowie z serwisem. Podkreślił, że każdy złożony wniosek podlega weryfikacji i "łatwo sprawdzić, czy doszło do próby oszustwa".

- Wystarczy sprawdzić historię kredytową wnioskodawcy oraz wpływów na jego konto - dodał dr Barbrich. Przypomniał, że każdy, kto "nagle" zaczął otrzymywać większe wpływy na konto i podpisał nowe zaświadczenie o zarobkach, będzie musiał potwierdzić, że jest ono prawdziwe pod rygorem odpowiedzialności karnej.

Więcej o: