Turyści nie zawsze pamiętają o tym, że surowe przepisy prawa obowiązują ich nawet na wakacjach. Tym, którzy regulacje ignorują, grozi grzywna w wysokości nawet 500 zł. Kiedy można ją otrzymać?
Chodzi o osoby spędzające wakacje głównie w górach oraz w południowo-wschodniej Polsce. W tych miejscach stosunkowo łatwo bowiem zboczyć z trasy i znaleźć się w nieodpowiednim miejscu. Tymczasem za wejście na teren przygraniczny grozi kara. Jej minimalna wartość to 300 zł, górna wartość grzywny sięgnąć może 500 zł.
Jak przekazał rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej por. Piotr Zakielarz, cytowany przez Interię, takie przypadki nagminnie się zdarzają. Jeden dotyczy 21-letniej Polki, kolejny rodziny z dzieckiem, a następny turysty z Kanady. "Wszyscy musieli zapłacić grzywnę" - podkreśla przedstawiciel służb.
Na drogach dojazdowych oraz bezpośrednio w rejonie granicy ustawione są wyraźne tablice ostrzegawcze: 'Pas drogi granicznej - wejście zabronione' i 'Granica państwa - przekraczanie zabronione', a mimo to wciąż zdarzają się osoby, które z różnych przyczyn ten zakaz łamią
- dodaje funkcjonariusz.
Mandatu będzie trudno uniknąć. Informacje o zakazie ukazują się bowiem regularnie. Nie do wszystkich można jednak dotrzeć. - Do czynienia z takimi przypadkami mamy, niestety, bardzo często. Zwłaszcza w okresie wakacyjnym. Trudno znaleźć wytłumaczenie dla lekkomyślności selfie-maniaków, którzy zupełnie świadomie przekraczają granicę tylko po to, aby zrobić sobie zdjęcie, i nie robią sobie nic z zakazów, o których informują ich znaki. Nielegalne przekroczenie granicy jest czynem karalnym na podstawie art. 49a § 1 kodeksu wykroczeń zagrożonym karą grzywny w wysokości do 500 złotych - wyjaśniała w rozmowie z podroze.gazeta.pl rzeczniczka Komendy Głównej Straży Granicznej, Agnieszka Golias.