Największy węgierski bank trafił na listę sponsorów wojny w Ukrainie. Władze protestują

Największy węgierski bank został wpisany na listę oficjalnych sponsorów wojny w Ukrainie. Kijów tłumaczy decyzję brakiem wstrzymania działalności na rynku rosyjskim, jednak bank działa także w Ukrainie i to z całkiem dobrym rezultatem. Ponadto węgierska instytucja finansowa twierdzi, że chce opuścić rynek w Rosji, jednak na razie jest to niemożliwe.

Ukraińska Narodowa Agencja Antykorupcyjna wpisała węgierski bank OTP na listę sponsorów wojny. Organizacja uzasadniła swoją decyzję faktem, iż instytucja finansowa wciąż kontynuuje swoja działalność w Rosji. Jak podaje nepszava.hu, OTP należy do 50 największych banków na terenie Federacji Rosyjskiej i łącznie obsługuje ponad 2,2 miliona klientów. Jednak co ciekawe bank działa nie tylko w Rosji, ale i na Ukrainie. Jak zauważa TVN24, w pierwszym półroczu zysk OTP na rosyjskim rynku wyniósł 51 mld ft (ok. 590 mln zł), z kolei w Ukrainie 359 mld ft (ok. 359 mln zł).

Zobacz wideo Ukraina zdemontowała herb ZSRR z pomnika "Matki Ojczyzny". Zastąpił go trójząb

"Ukraińska gospodarka dostosowała się do warunków wojennych, a po zeszłorocznym szoku wraca do normy. Jesteśmy optymistycznie nastawieni do naszego ukraińskiego banku" - powiedział przedstawiciel OTP László Bencsik, cytowany przez węgierski portal. Mimo to Ukraina wpisała bank na listę sponsorów wojny. Ta decyzja nie spodobała się władzom OTP, które przesłały oświadczenie do redakcji. "OTP Bank potępia wszelką agresję przeciwko suwerennym krajom, w tym przeciwko Ukrainie, i zobowiązuje się do wspierania obywateli Ukrainy i gospodarki kraju. W tym duchu, poza ciągłą działalnością usługową i kredytową, nasz bank pomógł Ukrainie miliardową (w forintach) pomocą humanitarną oraz zapewnił długoterminowe zakwaterowanie i opiekę setkom uchodźców wojennych na Węgrzech" - czytamy. Zdaniem banku organizacja przedstawiła "kilka fałszywych i nieprawdziwych argumentów na poparcie swojej decyzji o napiętnowaniu OTP". 

Węgierski bank się broni

Bank OTP twierdzi, że chce się wycofać z rosyjskiego rynku, jednak w aktualnej sytuacji jest to niemożliwe. Węgierski portal opublikował dodatkowe wyjaśnienia Węgrów. "Udział węgierskiej instytucji finansowej w rosyjskim rynku jest znikomy, zaledwie 0,17 proc. (Dla porównania na Węgrzech udział ten wynosi około 35-40 proc.). Od wybuchu wojny OTP rozważa wszystkie opcje strategiczne dotyczące przyszłości rosyjskiego banku-córki, w tym możliwość sprzedaży. W tym celu poprosiliśmy bank inwestycyjny Rothschild i firmę świadczącą usługi finansowe o przygotowanie oferty sprzedaży, ale wkrótce potem prezydent Rosji wydał dekret zakazujący zmiany właściciela banków z zagranicznymi interesami. Z tego powodu OTP nie może obecnie wycofać się z Rosji. A pozostawienie banku w nieładzie jest równoznaczne z dużą darowizną dla rosyjskiej gospodarki, co jest nie do przyjęcia" - podaje nepszava.hu. Ponadto bank uważa, że ograniczył swoją działalność na tamtejszym rynku, np. wycofując się z kredytów korporacyjnych i koncentrując się niemal wyłącznie na detalicznych kredytach konsumenckich.

Wpisanie banku na listę organizacji sponsorujących wojnę, jaka trwa na Ukrainie, nie ma żadnych skutków prawnych, jednak wpływa negatywnie na wizerunek banku. Z tego powodu przedstawiciele OTP skontaktowali się z organizacją, jednak na razie nie otrzymali żadnej odpowiedzi. 

Więcej o: