Przeciętne wynagrodzenie znów rośnie wolniej niż wynosi inflacja. Cóż za rozczarowanie

Przeciętne miesięczne wynagrodzenie wyniosło grubo ponad 7400 zł brutto. Tyle że płace w firmach rosną coraz wolniej. I znów wolniej niż ceny.

W lipcu pensje w sektorze przedsiębiorstw zwiększyły się o 10,4 proc. rok do roku do 7485,12 zł brutto - podał Główny Urząd Statystyczny. Oczywiście należy pamiętać, że mówimy przede wszystkim o wycinku gospodarki, bo chodzi o płace w firmach, które zatrudniają 10 i więcej osób. W tej comiesięcznej statystyce nie są uwzględniane ani mniejsze przedsiębiorstwa, ani sektor publiczny (takie dane GUS też publikuje, ale znacznie rzadziej). 

Zobacz wideo PiS pyta w referendum o wiek emerytalny. "Bezdennie głupie"

Przeciętne wynagrodzenie w górę. Ale wzrost cen pokonał wzrost płac 

Wróćmy jednak do samego odczytu. W czerwcu płace "pokonały" inflację pierwszy raz od 11 miesięcy (rosnąc o 11,9 proc. podczas gdy wskaźnik cen CPI wyniósł 11,5 proc.). To znaczyło, że realnie się zwiększały. Nie udało się tego powtórzyć w lipcu. Przypomnijmy: lipcowa inflacja wyniosła 10,8 proc. rok do roku. Ceny zatem rosną znów szybciej niż płace. To zaskoczenie, bo ekonomiści i analitycy wprawdzie spodziewali się spowolnienia wzrostu płac, ale do poziomu 11,1 proc. (średnia z ankiety serwisu Macronext.pl). Nawet wyraźnie bardziej pesymistyczni od tej średniej eksperci mBanku zakładali, że wzrost wynagrodzeń będzie nieco wyższy (10,7 proc.). W ujęciu miesiąc do miesiąca, czyli w odniesieniu do czerwca, przeciętne wynagrodzenie zwiększyło się o 2 proc. GUS zauważa też w swoim komunikacie, że wpływ na dane za lipiec miało wejście w życie wyższej płacy minimalnej do 3600 zł (o 19,6 proc. więcej niż w 2022 r.). 

Skąd jednak ten spadek tempa wzrostu? "Na wynikach ciążył spadek wynagrodzeń w górnictwie i energetyce. Nisko rosły też pensje rolników i leśników" - zauważa Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) w szybkim komentarzu w serwisie X (dawny Twitter). 

Co dalej z wynagrodzeniami? 

PIE na perspektywę najbliższych miesięcy patrzy dość optymistyczne - w każdym razie w omawianym tutaj zakresie. "W najbliższych miesiącach siła nabywcza konsumentów będzie stopniowo rosnąć. Wzrost wynagrodzeń utrzyma dwucyfrowe tempo. NBP wskazuje, że odsetek przedsiębiorstw planujących podwyżki wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie na tle historycznych danych" - piszą ekonomiści Instytutu. 

Także eksperci mBanku, zauważając znacznie słabsze od spodziewanych dane, stwierdzają jednocześnie, że powinna być to sytuacja przejściowa. "Roczna [dynamika płac - red.] nominalna na poziomie 10,4% r/r oznacza, że płace realne znów poniżej 0. Ale na chwilę, nie spodziewamy się, by regularnie tam przebywały" - piszą. W podobnym tonie wypowiada się Pekao SA: "Płace realne na chwilę na minusie (-0,4% r/r), by wrócić do wzrostów w sierpniu". 

GUS podał też dane o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw - to wyniosło ponad 6,5 mln etatów, co oznacza wzrost o 0,1 proc. - dokładnie taki, jakiego spodziewali się analitycy. 

Więcej o: