Inflacja w Zimbabwe w ujęciu rocznym w czerwcu wyniosła aż 176 proc. W lipcu nastąpił spadek do poziomu 101,3 proc., a w tym tygodniu zmalała do 77,2 proc. - pisze BBC. Choć sytuacja się poprawia, to Zimbabwe musi wygrzebać się z samego dna. "Oczekuje zmiany, nie radzimy sobie, jesteśmy głodni" - powiedział 67-letni Mabel Fambi cytowany przez Reutersa. Sytuacja gospodarcza jest tak zła, że międzynarodowe instytucje zamknęły Zimbabwe linię kredytową.
W trwających właśnie wyborach parlamentarnych i prezydenckich Zimbabwe musi wykazać, że zostały przeprowadzone w sprawiedliwy sposób. Dopiero to otworzy im drogę do pożyczek z Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz Banku Światowego, które pozwoliłyby na restrukturyzację długu oraz wygrzebanie się z gospodarczego koszmaru.
Wybory rozpoczęły się w środę 23 sierpnia rano, choć nawet w stolicy tylko niektóre lokale wyborcze zostały otwarte o czasie. To pierwsze wybory od czasu śmierci Roberta Mugabe, który rządził w Zimbabwe przez 37 lat. Obalono go w 2017 roku, zmarł dwa la później. Władze po nim przejął w wyborach w 2018 roku Emmerson Mnangagwa. Opozycja twierdziła, że wybory sfałszowano, ale podtrzymał ich wynik.
Mnangagwa ponownie ubiega się o urząd prezydenta. Walczy z 10 kandydatami, a jego głównym rywalem jest prawnik oraz pastor Nelson Chamisa z Koalicji Obywatelskiej Zmiany (KOZ). "Czekam na to od 2018 roku. Chcemy zmiany, Chcemy młodszego prezydenta" - mówił Jonathan Darare, 47-latek, z którym rozmawiał Reuters.
Do głosowania uprawnione jest 6,6 miliona osób z 15 mln obywateli. Komisja ostrzegała, by nie nakładać lakieru na mały palec u ręki. Będzie on znaczony farbą, co w jest częstym zabiegiem mającym zapobiegać oddawaniu podwójnych głosów w krajach, które nie mają ustandaryzowanych przepisów dotyczących dokumentów pozwalających na identyfikację. Jeśli żaden z kandydatów nie otrzyma 50 proc. głosów, druga tura wyborów odbędzie się za sześć tygodni, 2 września.
Kluczową kwestią dla Zimbabwe pozostaje przeprowadzenie sprawiedliwych wyborów. Szef policji Godwin Matanga powiedział, że okres kampanii przebiegał raczej spokojnie, mimo kilku problemów. Opozycja twierdzi jednak, że liczba organizowanych przez nich wieców była nieproporcjonalnie często zakazywana i zakłócana przez policję. Na początku sierpnia w zabito jednego ze zwolenników opozycyjnej KOZ. Policja zatrzymała 15 podejrzanych w tej sprawie. Skrytykowano też zmianę na ostatnią chwilę granic okręgów, przez co niektórzy głosujący mogą nie wiedzieć, gdzie powinni się udać, by oddać głos.