Realny PKB Polski (niewyrównany sezonowo) spadł w drugim kwartale o 0,6 proc. w porównaniu z drugim kwartałem ubiegłego roku - podał Główny Urząd Statystyczny. Według wstępnych danych, sprzed dwóch tygodni, PKB spadł o 0,5 proc. W drugim, pełniejszym odczycie GUS zrewidował je w dół.
To jednocześnie drugi ujemny odczyt z rzędu - w pierwszym kwartale PKB skurczył się o 0,3 proc. rok do roku. Nie wygląda to zbyt kolorowo, ale ekonomiści podają, że był to dołek, z którego nasza gospodarka w kolejnych miesiącach będzie się wychodzić. "Począwszy od III kw. powinniśmy zobaczyć powrót do wzrostu – spodziewamy się stopniowego odbicia wydatków konsumpcyjnych. Gospodarkę dalej będzie wspierać też eksport netto" - piszą w szybkim komentarzu do danych ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).
Według nich, w drugiej części tego roku polska gospodarka będzie rosnąć w tempie przekraczającym 1 proc. rok do roku, a średnio w tym roku o około 0,6-0,7 proc. "Wynagrodzenia ponownie rosną szybciej od inflacji, co wspomoże wydatki konsumpcyjnie. Zobaczymy też wzrost wydatków publicznych: zarówno konsumpcyjnych i inwestycyjnych" - piszą. W przyszłym roku, według PIE, możliwe jest już wyraźniejsze przyspieszenie, do 2,2 proc.
Wróćmy jednak jeszcze do dzisiejszych danych. Jeśli chodzi o poszczególne silniki PKB, to widać w nich przede wszystkim słabość konsumpcji - konsumpcja prywatna spadła o 2,7 proc. rok do roku, popyt krajowy skurczył się o 4,1 proc., inwestycje wzrosły o 7,9 proc., eksport netto dorzucił 3,1 punktu procentowego, a zmiana zapasów -3,8 pp. Nie wszyscy ekonomiści są pozytywnie nastawieni do drugiego półrocza 2023. ING na przykład mocno ściął właśnie swoją prognozę wzrostu gospodarczego w dół - z 1 do 0,4 proc., cytując "słaby początek 3kw23 i pogarszające się perspektywy na 2poł23".
Według ekspertów mBanku, za rewizję danych GUS w dół odpowiadają zapasy.
W ujęciu kwartał do kwartału (odsezonowanym) PKB spadł o 2,2 proc. I tutaj też jest rewizja GUS, bo we wstępnych danych widzieliśmy spadek aż o 3,7 proc. Z danymi kwartalnymi od pewnego czasu jest jednak problem, bo co odczyt bardzo mocno się wahają - raz jest wyraźny wzrost, raz głęboki spadek. "Przygód z odsezonowaniem PKB ciąg dalszy. Wg dzisiejszych danych PKB jest dalej zygzakowaty, ale amplituda tych wahań jest już wyraźnie mniejsza, niż myśleliśmy wczoraj. Jeszcze kilka rewizji i możemy mieć gładką ścieżkę realnego PKB..." - skomentowali (być może z nadzieją) ekonomiści Pekao SA.
Więcej o kłopotach z danymi odsezonowanymi pisał Mikołaj Fidziński w tym tekście: "Polska z największym spadkiem PKB w UE. Zauważył to Donald Tusk. Ale w tych danych jest haczyk". A słabsza forma polskiej gospodarki to czynnik, który powinien nawet lekko wesprzeć spodziewaną (już niemal powszechnie) obniżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej na najbliższym, wrześniowym posiedzeniu - o czym więcej piszemy przy okazji dzisiejszych danych o inflacji, pod TYM LINKIEM.