Zamieszanie wokół tarczy antyinflacyjnej w 2024 roku. Ministerka finansów zabrała głos

W budżecie na 2024 rok nie zapisano tarczy antyinflacyjnej. - To nie oznacza, że jej nie będzie. Podobnie było w projekcie ustawy budżetowej na rok 2023 - mówi ministerka finansów, Magdalena Rzeczkowska.

Jeszcze w lipcu wiceminister Artur Soboń mówił, że zerowy VAT na żywność zostanie najpewniej przedłużony na przyszły rok. Teraz pojawiły się jednak informacje z rządu, że tarcza antyinflacyjna nie została ujęta w budżecie 2024.

Zobacz wideo Neumann: 60 tys. kwoty wolnej od podatku ma wspierać ludzi aktywnych

"Potwierdzam - projekt na obecnym etapie nie przewiduje utrzymania tarczy antyinflacyjnej na 2024 r." - powiedział w czwartek podczas posiedzenia zespołu ds. budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych Rady Dialogu Społecznego wiceminister finansów Sebastian Skuza, cytowany przez "Dziennik Gazetę Prawną" za PAP. Skuza zastrzegł, że nie wie jednak, jaka będzie ostatecznie "decyzja polityczna".

Rząd nie wyklucza tarczy antyinflacyjnej

"Nasz rząd zawsze reaguje w czasie kryzysów. Tarcze finansowe, antykryzysowe i antyinflacyjne były uruchamiane zgodnie z potrzebami. Tak samo będzie w przyszłości. Jeżeli nadal będzie taka potrzeba to tarcze antyinflacyjne będą utrzymane. Teraz miesiąc po miesiącu inflacja spada. Rząd PiS jest gwarantem tego, że będzie tak dalej" - napisał rzecznik rządu Piotr Müller na portalu X.com (dawniej Twitter). To, że tarcza nie została ostatecznie wykluczona, potwierdziła później na tym samym portalu ministerka finansów. "Fakt, że w projekcie ustawy budżetowej na 2024 nie ma zapisanej Tarczy nie oznacza, że jej nie będzie. Podobnie było w projekcie ustawy budżetowej na rok 2023, a Polacy mogą z tego rozwiązania korzystać" - napisała w mediach społecznościowych ministerka finansów Magdalena Rzeczkowska.

Jak dodała, obserwujemy obecnie zauważalnie spadającą inflację - już we wrześniu będzie jednocyfrowa. "Spodziewamy się, ze skutkiem tego stopy procentowe będą również spadać. Równocześnie działania rządowe, będące w gestii różnych ministerstw cechuje elastyczność i reagowanie na zmienną sytuację na rynkach i poziom inflacji" - zapewnia ministerka. Jej zdaniem, te działania skutecznie chronią Polaków przed niespotykanym wzrostem cen. Uzupełniają się i ewoluują, aby odpowiadać na wyzwania zmiennej rzeczywistości.

"Rząd obserwując sytuację na rynkach surowcowych i energetycznych podejmuje celowane działania, aby zmniejszyć presję inflacyjną i stworzyć osłonę gospodarstw domowych przed skutkami zawirowań. drożyliśmy różne uzupełniające się mechanizmy fiskalne i osłonowe. Dostosowujemy je do bieżącej sytuacji, aby zapewnić Polakom optymalną ochronę" - napisała ministerka finansów. Zapewniła też, że rząd będzie reagował stosownie do potrzeb.

A to oznacza, że jeśli taka potrzeba wystąpi, podejmiemy decyzję o kontynuacji Tarcz w przyszłym roku

- napisała Magdalena Rzeczkowska.

Tarcza antyinflacyjna i VAT na żywność

W ramach tarczy antyinflacyjnej VAT na żywność jest obecnie obniżony do zera. Jeśli jednak tarcza nie zostanie przedłużona, to od 1 stycznia 2024 roku ceny mogą pójść w górę. O ile? O ok. 5 proc. Wyliczenia w tej sprawie przedstawił na X.com (dawniej Twitter) ekonomista Rafał Mundry. I tak przykładowo bułka, która kosztuje dziś 48 grosz (nowa cena, bo grafika pochodzi z 2022 roku), po powrocie VAT będzie kosztować 50 groszy. Za litra mleka zapłacimy 3 zł, zamiast 2,86 zł. Masło skoczy z 6,67 do 7 zł, a filet z piersi kurczaka skoczy z 19,05 do 20 zł. 

Do wyborów obniżki i mrożenie cen. Po wyborach czeka nas twarde lądowanie

- podsumował Rafał Mundry. 

Będą podwyżki w budżetówce

Oprócz kwestii dotyczących tarczy antyinflacyjnej na czwartkowym posiedzeniu zespołu do spraw budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych przedstawiciele organizacji społecznych dopytywali także o kwestie podwyżek dla budżetówki, w tym nauczycieli. "Zakładamy wzrost funduszy wynagrodzeń o 12,3 proc., w tym wzrost kwoty bazowej o 6,6 proc. Odmiennie jest u nauczycieli - tam kwoty wzrosną o 12, proc. i środki na ten cel są w subwencji oświatowej. Co do sfery budżetowej - jest 6,6 proc., w kwocie bazowej, zaś o 5,7 proc. rośnie fundusz wynagrodzeń" - powiedział wiceminister finansów. Jak tłumaczył, da to większą swobodę dyrektorom jednostek budżetowych w kwestii rozdzielania zwiększonych kwot wynagrodzeń. 

"Co do ubytków w abonamencie (RTV - PAP), to obecnie mamy rundę konsultacji projektu i na tym etapie nie ma środków na uzupełnienie tych ubytków, ale jest zobowiązanie ze strony rządu, że te ubytki powinny być uzupełniane" - mówił też Sebastian Skuza.

W ubiegłym tygodniu rząd przyjął projekt budżetu na 2024 rok. Dochody budżetu państwa wzrosną 683 mld zł (z 605 mld zł w tym roku). Wydatki wyniosą 848 mld zł. Będzie więc spory wzrost deficytu. W 2023 - 92 mld (po podwyżce), w 2024 - 165 mld zł. 

Więcej o: