- Z geopolitycznego punktu widzenia kryzys dotknął oczywiście także Stany Zjednoczone i cały świat, ale z ekonomicznego punktu widzenia poważnie dotknął w szczególności Europę i Niemcy - mówił CNBC Paolo Gentiloni, europejski komisarz ds. gospodarczych, o konsekwencjach zarówno geopolitycznych jak i gospodarczych wojny w Ukrainie. - Myślę, że stoimy w obliczu skutków podwójnego kryzysu - dodawał. Odnosił się w swojej wypowiedzi do skutków geopolitycznych wojny Rosji w Ukrainie i powiązanych z agresją Moskwy konsekwencji gospodarczych.
Spowolnienie gospodarcze Europy to fakt. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego w tym roku wzrost PKB w strefy euro wyniesie 0,8 proc., a w 2024 r. 1,4 proc. - Spowolnienie rozpoczęło się od ostatniego kwartału 2022 r. i trwa, ale proszę nie nazywać tego recesją, ponieważ myślę, że możemy uniknąć recesji, unikamy recesji - mówił Gentiloni. Przypominał jednak rok 2022, gdy sytuacja gospodarcza była zgoła inna. Wzrost gospodarczy w strefie euro wyniósł wtedy 3,5 proc. - Rok 2022 był znakomity, wzrost wyższy niż w USA i Chinach - przekonywał Gentiloni. I rzeczywiście poprzedni rok Stany Zjednoczone zakończyły ze wzrostem w wysokości 2,1 proc. Natomiast Chiny w 2022 roku zaliczyły wzrost PKB wysokości 3 proc.
O tę różnicę w wysokości wzrostu gospodarczego między rokiem 2022 a 2023 był pytany europejski komisarz. - Dlaczego po mocnym odbiciu po pandemii nasza gospodarka zwalnia? Myślę, że ze względu na wyzwanie, jakim jest uzyskanie niezależności energetycznej, która była bardzo kosztowna dla naszych rodzin i napędzała inflację - tłumaczył. Celem Europejskiego Banku Centralnego jest utrzymanie inflacji w wysokości 2 proc. W sierpniu wyniosła ona jednak 5,3 proc.