Emerytury stażowe w kampanii PiS. Ekspert: Rozmawiajmy o emeryturach w cyklu 60-letnim, a nie w cyklu wyborczym

Złoty tuż przed południem w środę zaczął się nagle umacniać. Nie wiadomo, czy NBP dokonał interwencji, wiadomo za to, że słownie interweniował Paweł Borys, a za nim wiceminister finansów Artur Soboń. Co się stało z polską walutą? - Ostrzegam co do jednego: interwencje hamują tempo, ale nie zmieniają trendu - mówił w "Studiu Biznes" Piotr Kuczyński z Xeliona. A Kamil Sobolewski dorzucał słowa o roli Ministerstwa Finansów. Karolina Hytrek-Prosiecka pytała go też o emerytury stażowe według pomysłu PiS.
Zobacz wideo

W środę tuż przed południem w notowaniach głównych walut wobec złotego widać było ruch w dół - to znaczy, że polska waluta się umacnia. Jedno euro na rynku jest wyceniane na 4,63 zł, dolar na 4,32, a frank szwajcarski na 4,83. To umocnienie nie wymazuje jednak zupełnie wcześniejszej przeceny. Wobec dolara złoty wciąż jest najsłabszy od kwietnia. Tak to wygląda na wykresie za ostatnich 12 miesięcy - na samym jego końcu widać lekki ruch w dół (czyli nieco słabszego dolara wobec złotego), ale w dłuższym terminie jest to ruch mocno skromny. 

Złoty odbija, ale wciąż jest słaby. Co dalej? W "Studiu Biznes" Piotr Kuczyński

Notowania dolara amerykańskiego wobec złotego.Notowania dolara amerykańskiego wobec złotego. Źródło: stooq.pl

A oto wykres euro wobec złotego za ten sam okres:

Notowania euro wobec złotego za ostatni rok.Notowania euro wobec złotego za ostatni rok. Źrodło: stooq.pl

Przecenę przed tygodniem podsyciła Rada Polityki Pieniężnej, która zszokowała ekonomistów, analityków i najwyraźniej rynkowych graczy silną obniżką stóp procentowych. Główna stopa spadła do 6,00 z 6,75 proc. Teraz poruszyć rynkiem może dolar, bo czekamy na ważne informacje, nie tylko z USA. O 14:30 w środę dowiemy się, jak wyglądała inflacja w Stanach Zjednoczonych, a w czwartek czeka nas decyzja Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych. O tym Karolina Hytrek-Prosiecka  rozmawiała z Piotrem Kuczyńskim z Xeliona, stałym komentatorem w "Studiu Biznes". 

- Rynek był przygotowany na to, że ta interwencja musi pojawić się prędzej czy później - komentował na gorąco analityk Xeliona. - Szokująca decyzja RPP osłabiła złotego, potem dobił go prezes Glapiński, mówiąc, że nie będą interweniowali [...]. Każdy bank czasami interweniuje i ostrzegam co do jednego: interwencje hamują tempo, ale nie zmieniają trendu - dodawał. 

- Ogromną moc rażenia ma Ministerstwo Finansów, które otrzymuje środki z Unii Europejskiej i samo decyduje, gdzie i kiedy wymienia je na złotówki, bo przecież żeby wydawać pieniądze, potrzebuje złotówek - dodawał kolejny gość programu, Kamil Sobolewski. Więcej na ten temat piszemy w tekście: "Nagłe umocnienie złotego. Co się dzieje?" Wskazania na wywiad Bloomberga", pod tym linkiem. 

Krótsza praca, głodowa emerytura? Pytamy o emerytury stażowe

Później w programie porozmawiamy o emeryturach stażowych. To jeden z pomysłów (wcale nienowych zresztą) Prawa i Sprawiedliwości ogłoszony na nieco ponad miesiąc przed wyborami parlamentarnymi. Polega na założeniu, że na taką emeryturę nie przechodziłoby się po osiągnięciu odpowiedniego wieku, tylko po zebraniu ustalonego stażu pracy. Dla kobiet ten staż ustalono na 38 lat, a dla mężczyzn na 43 lata (przypominamy: to wciąż na razie obietnica wyborcza, a nie realny projekt ustawy). To oznaczałoby, że osoby decydujące się na przejście na emeryturę stażową mogłyby zacząć ją dostawać na kilka lat wcześniej niż w przypadku "normalnego" świadczenia. Jak oceniają ten pomysł eksperci zajmujący się rynkiem pracy i emeryturami i czy to nie oznaczałoby wyraźnie niższych kwot dla "stażowych" emerytów? 

- Wydaje mi się, że o systemie emerytalnym warto rozmawiać ze świadomością tego, że zmiana co 10 lat to jest zmiana co 5 minut. Żeby system emerytalny był wiarygodny dla kogokolwiek, to osoba 20-letnia, zaczynająca do systemu emerytalnego płacić, i ma wybór, czy płacić, czy unikać tego płacenia, powinna mieć przekonanie, że ten system będzie funkcjonował na dzisiaj zdefiniowanych zasadach, kiedy ta osoba osiągnie lat 70, 80 czy 85 - mówił Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP. - Jeżeli my w ogóle mówimy o odpowiedzialności za słowo, to rozmawiajmy o emeryturach w cyklu 60-letnim, a nie w cyklu wyborczym. Bo wtedy te słowa przestają mieć jakiekolwiek znaczenie i uzyskujemy tylko jeden efekt: ludzie mają świadomość, ze jakiekolwiek wpłaty do systemu emerytalnego to jest parapodatek, utracone pieniądze. 

Więcej o: