Jednym z ważnych tematów kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości jest kwestia systemu emerytalnego obowiązującego w Polsce. Wątek ten łączy się w narracji obozu rządzącego z odniesieniami do Niemiec. Nie chodzi przy tym wyłącznie o nowy spot PiS, w którym, jak pisaliśmy, Jarosław Kaczyński odgrywa scenę rozmowy z przedstawicielem niemieckiej ambasady. Członkowie Prawa i Sprawiedliwości twierdzą, że Niemcy zazdroszczą Polakom emerytur, choć nasi zachodni sąsiedzi otrzymują znacznie wyższe świadczenia.
Średnia emerytura w Niemczech to 1323 euro w przypadku kobiet i 1637 euro dla mężczyzn. Oznacza to, że ich przeciętne świadczenie emerytalne wynosi odpowiednio ok. 6204 i 7677 złotych. Dane pokazują, że w marcu tego roku średnia emerytura z ZUS wyniosła natomiast 3482,63 zł brutto.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości twierdzą jednak, że porównanie systemu emerytalnego w Polsce i Niemczech wypada dla nas korzystnie. Jak możemy przeczytać na wyborcza.biz, kwestia ta nadal będzie podnoszona w kampanii prowadzonej przez PiS. - Na najbliższych spotkaniach wyborczych będziemy mówić, że nawet Niemcy chcieliby odchodzić wcześniej, tak jak Polacy, na emeryturę. Skąd to wiemy? Mówią nam to nasi wyborcy, którzy do Niemiec jeżdżą - powiedziała w rozmowie z portalem osoba związana z PiS.
Wśród polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy przekonują, że Niemcy zazdroszczą Polakom emerytur, znalazła się m.in. małopolska kurator oświaty Barbara Nowak. "Mam szwagra Niemca. Zazdrości Polakom, że mamy emeryturę na poziomie 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. W RFN zmierzają ku ideałowi z czasów rządów PO-PSL, czyli 67 od 2031, dla wszystkich bez różnicy płci (gender!). PiS to nie PO-PSL, nie słucha kanclerza RFN" - napisała Barbara Nowak na Twitterze.