Dziś ostatni dzień obowiązywania unijnego embarga na import ukraińskich zbóż do Polski i czterech innych krajów regionu. Zakaz dotyczy wwozu ziaren słonecznika, kukurydzy, rzepaku i pszenicy do Polski, na Słowację, Węgry do Bułgarii i Rumunii. Komisja Europejska nie zadeklarowała dotąd, czy podejmie kolejne decyzje w sprawie wygasającej blokady.
Rząd przyjął w tym tygodniu uchwałę przygotowaną przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Wzywa się w niej Komisję Europejską do przedłużenia zakazu importu ukraińskich produktów. Gotowy jest też projekt rozporządzenia, który przedłużałby embargo w razie biernej postawy Brukseli lub decyzji o zakończeniu blokady. Przepisy miałyby obowiązywać do końca tego roku i dopuszczać tranzyt zbóż do portów i na przejścia graniczne.
Minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział w Programie 1. Polskiego Radia, że jeśli Komisja Europejska dziś nie przedłuży embarga na zboże z Ukrainy, to rząd późnym popołudniem lub wieczorem podpisze rozporządzenie, przedłużające zakaz.
Według doniesień z sierpnia, z wywiadów z doradcami prezydenta Ukrainy, [przewodnicząca Komisji Europejskiej - przyp. red.] Ursula von der Leyen miała obiecać, że embargo wygaśnie 15 września. Z jednej strony są twarde dane dotyczące eksportu i cen, z drugiej znak zapytania o czynnik polityczny
- przekazało w czwartek unijne źródło dyplomatyczne w rozmowie z PAP. Ostateczną decyzję w tej sprawie prawdopodobnie przekaże dziś szefowa KE.
Władze Ukrainy zapowiadały wcześniej, że Polska i Unia Europejska zostaną pozwane do Światowej Organizacji Handlu (WTO), jeśli po 15 września wprowadzone zostaną jakiekolwiek zakazy dotyczące importu ukraińskich produktów zbożowych.
- Z pełnym szacunkiem i wdzięcznością dla Polski, w przypadku wprowadzenia jakichkolwiek zakazów [po 15 września - przyp. red.], Ukraina wniesie pozew przeciwko Polsce i Unii Europejskiej do Światowej Organizacji Handlu - zapowiadał ukraiński wiceminister gospodarki Taras Kachka w rozmowie z Politico. W ocenie Kijowa, wprowadzone ograniczenia naruszają umowę o wolnym handlu UE-Ukraina z 2014 roku.