Afera wizowa wybuchła w Polsce kilkanaście dni temu. Zaczęło się od odwołania Piotra Wawrzyka z funkcji sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Oficjalnym powodem był brak satysfakcjonujących wyników współpracy. Jednak Wawrzyk był autorem rozporządzenia w sprawie ułatwień wizowych dla robotników tymczasowych, które przyczyniło się do "napływu do Europy dziesiątków tysięcy imigrantów za pośrednictwem międzynarodowych firm rekruterskich", jak pisze "Gazeta Wyborcza".
Polityk zniknął też z list wyborczych PiS. Stanowisko stracił również dyrektor departamentu konsularnego Michał Jakubowski oraz dyrektora Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością MSZ Jakub Osajda. Z kolei w czwartek Prokuratura Krajowa postawiła zarzuty siedmiu osobom w związku z "powoływaniem się na wpływy w państwowej instytucji oraz przyjęcia korzyści majątkowych". Ale to nie koniec. Teraz w sprawę włączyła się Bruksela.
Podczas piątkowej konferencji prasowej w Brukseli Anitta Hipper, rzeczniczka Komisji Europejskiej ds. migracji, spraw wewnętrznych i bezpieczeństwa wewnętrznego została zapytana o komentarz do polskiej afery wizowej. "Nie będę komentowała szczegółów. Ale oczywiście zdajemy sobie sprawę z różnych sposobów działania i potrzeby dokładnego śledztwa" - powiedziała Hipper, cytowana przez wp.pl. "Widzieliście również, że nasza strona ponownie zaangażowała się w walkę z przemytnikami i wszyscy nad tym pracujemy" - dodała.